Zdjęcie: Pixabay
07-08-2024 09:14
Polska i Łotwa stały się tego lata głównymi celami rosyjsko-białoruskiej operacji hybrydowej napływu migrantów chcących nielegalnie przekroczyć granice. O ile sytuacja na granicy polskiej chwilowo jest stabilna, to główny ciężar sterowanego napływu przeniósł się na granicę łotewsko-białoruską.
Jak donoszą media łotewskie, napływ migrantów na granicę łotewską wzrósł tego lata ponad dwukrotnie w porównaniu z początkiem roku. Tylko w lipcu zapobiegnięto nielegalnemu przekroczeniu granicy państwowej przez ponad 1000 migrantów, wzrosła także liczba złapanych przewoźników.
Szacuje się, że w sierpniu liczba migrantów wzrośnie jeszcze bardziej, dlatego pomoc estońskiej i litewskiej straży granicznej jest bardzo potrzebna. W tym roku zapobiegnięto nielegalnemu przekroczeniu granicy łotewsko-białoruskiej ponad 3700 osobom, z czego w czerwcu 455, w lipcu już 1045, a na początku sierpnia ponad 80. W tym roku wszczęto postępowanie karne przeciwko ponad 30 osobom – przewoźnikom – z Łotwy, Ukrainy, Rumunii i innych krajów. W ramach przygotowań na zaostrzenie sytuacji ściągnięto dodatkowe siły – 20 funkcjonariuszy z Litwy i Estonii.
„Wysyłamy naszych funkcjonariuszy straży granicznej, aby pomogli naszym łotewskim kolegom. Robią to także nasi koledzy z Estonii, aby pomóc zapewnić bezpieczeństwo na granicy, a nie po to, aby zatrzymywać nielegalnych migrantów już na terytoriach naszych krajów” – powiedziała litewska minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite. Litewska straż graniczna spotkała się ostatnio z tzw. „migracją wtórną”, kiedy na Litwę przybywają cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Łotwy. Zeszłej jesieni Litwa wysłała także straż graniczną na Łotwę.