Zdjęcie: Pixabay
31-07-2023 09:25
Około połowa mieszkańców Litwy chciałaby, aby towary, których producenci nie zaprzestali działalności w Rosji, były oznakowane w ich miejscach sprzedaży, wynika z badania opinii publicznej przeprowadzonego w lipcu przez ośrodek Vilmorus. Według badania 47,4% respondentów uważa, że takie produkty powinny być etykietowane w miejscu sprzedaży, podczas gdy nieco ponad jedna piąta uważa, że nie powinny. Nieco ponad 30% respondentów wskazało, że nie ma zdania na ten temat.
Niektórzy sprzedawcy detaliczni twierdzą, że obawiają się konsekwencji prawnych takiego oznakowania, podczas gdy inni oczekiwaliby od rządu pomocy w dokładnej identyfikacji producentów towarów nadal powiązanych z Rosją.
W połowie czerwca różne organizacje skandynawskie ogłosiły bojkot firmy Mondelez, która produkuje ciastka i czekoladę, takie jak Oreo i Toblerone, bez wycofywania się z rynku rosyjskiego. Pod koniec maja Mondelez został dodany do listy "międzynarodowych sponsorów wojny" sporządzonej przez ukraińskie władze, które oskarżają firmy o pomoc w finansowaniu wojny Moskwy na Ukrainie poprzez kontynuowanie działalności w Rosji i płacenie tam podatków.
Indrė Trakimaitė-Šeškuvienė, dyrektor Departamentu Komunikacji i Spraw Korporacyjnych sieci handlowej Maxima, powiedziała, że sieć supermarketów rozważy oznakowanie produktów producentów, którzy nie opuścili Rosji specjalnymi informacjami, jeśli oficjalna lista takich producentów potwierdzająca ich działalność w Rosji zostanie sporządzona i zatwierdzona przez właściwe organy.
"W przeciwnym razie oznaczanie towarów bez oficjalnej listy potwierdzającej działalność producenta w kraju agresora grozi wprowadzeniem nabywców w błąd i narażeniem ich na odpowiedzialność prawną za rozpowszechnianie potencjalnie fałszywych informacji o producencie, a przy braku oficjalnej listy nie ma możliwości zastosowania tych samych warunków do wszystkich dostawców" - powiedziała Trakimaitė-Šeškuvienė.