Zdjęcie: LRSeimas
26-02-2022 11:55
Prezydent Gitanas Nauseda będzie rozmawiał w sobotę z szefami niemieckich i polskich rządów w Berlinie o wsparciu dla Ukrainy, odpowiedzi Unii Europejskiej i NATO na militarną agresję Rosji. Nausėda będzie również rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Polski Mateuszem Morawieckim o wzmocnieniu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO i zwiększeniu sił sojuszniczych w regionie.
Tymczasem według premier Ingridy Šimonytė Litwa zamierza zastanowić się, czy mogłaby sprowadzić z Polski ukraińskich uchodźców i szukać sposobów, jak pomóc Mołdawii w radzeniu sobie z napływem."Litwa zamierza wyciągnąć pomocną dłoń do tych krajów, które już teraz borykają się z ogromnym napływem uchodźców. Tutaj 29 tysięcy uchodźców przybyło do sąsiedniej Polski tylko w czwartek, a ten przepływ jeszcze się zwiększył w piątek." - mówiła premier.
Premier stwierdziła też, że duża liczba uchodźców z Ukrainy próbuje przekroczyć granicę ukraińsko-mołdawską. To duże wyzwanie dla tego kraju, który nie jest bogaty i nie doświadczył dotychczas takich napływów. Litwa szuka sposobów na pomoc Mołdawii i Ukraińcom. W tym celu Litwa będzie dążyć do włączenia Mołdawii do wspólnych unijnych mechanizmów finansowania i wsparcia.
Dziś rano mołdawski wicepremier Nicu Popescu udostępnił na Twitterze wiadomość, że jego kraj przyjął już 25 tysięcy uchodźców z Ukrainy i otrzymano 430 wniosków o azyl. Premier Litwy skomentowała także bojkot polegający na usuwaniu rosyjskich towarów z półek litewskich sklepów. Podkreśliła wagę zasady, że naród litewski nie finansuje tego, co finansuje wojnę Rosji z Ukrainą.
"Tym bojkotem nie zaszkodzimy biznesmenom Putina, ale jest istotną rzeczą jest to, że nasi obywatele nie finansują wojny" – powiedziała premier podczas sobotniej konferencji prasowej. Według niej prawie nie ma eksportu towarów pochodzenia litewskiego do Rosji. „Wyniki eksportu i importu Litwy w handlu z Rosją mogą wydawać się imponujące, ale należy pamiętać o dwóch rzeczach – po pierwsze, że jeśli mówimy o eksporcie, to praktycznie nie ma towarów pochodzenia litewskiego. Jest to w zasadzie procedura reeksportu, gdy produkt wyprodukowany w innych krajach jest eksportowany do Rosji przez Litwę i jest to biznes i dochód łańcucha logistycznego, ale nie naszych producentów ”- powiedziała premier Šimonytė.
Sieci handlowe Maxima, Rimi, Iki, Norfa i Barbora już zapowiedziały zaprzestanie handlu towarami rosyjskimi i białoruskimi, a ich dystrybucję na Litwie wstrzymała również zarządzana przez Grupę MV spółka Mineraliniai vandenys.