geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Królewieckie stocznie, platformy i omijanie sankcji

Andrzej Widera

20-06-2024 08:14


Królewieckie media poinformowały wczoraj o trwającej budowie w stoczni "Kliwer" koło Budy (Swietłyj), platformy do wydobycia gazu w Arktyce. Według podanej informacji, konstrukcja budowana jest na zamówienie "Gazpromu", a po jej ukończeniu, ma zostać umieszczona w pobliżu pola wydobywczego Kamiennomysskoje-Morie w Zatoce Ob na Morzu Karskim.

Stoczniowcy wykonali podstawę nośną platformy i kończą budowę modułu mieszkalnego. Całkowita waga konstrukcji wyniesie 36 tys. ton. Jak zaznaczono w tekście, firma wykorzystuje materiały i sprzęt produkcji krajowej, a poziom lokalizacji sięga 100%.

Stocznia buduje również stacjonarną platformę dla spółki wydobywczej Łukoil-KMN. Jest ona przeznaczona do wydobycia ropy naftowej na Morzu Bałtyckim. Waga platformy sięga 11,5 tys. ton, a poziom lokalizacji wynosi 80%. Platforma ma zostać dostarczona klientowi w 2025 roku. Według sugestii, platforma ma obsługiwać wydobycie na polu D33, 57 kilometrów od Mierzei Kurońskiej. Jest to największe złoże ropy naftowej, jakie Łukoil odkrył w ostatnim czasie na szelfie Morza Bałtyckiego. Jego rezerwy wynoszą około 21 milionów ton ropy naftowej.

Natomiast, niemal równocześnie pojawił się inny tekst, o miejscowej stoczni jachtowej, która ma budować "luksusowe jachty". Stocznia "Uszakowo" w Pokarminie (Uszakowo) ma działać od 12 lat, a w tym roku miała zbudować nową halę produkcyjną nad rzeką Świeżą (Prochładnaja), wykorzystując środki z rządowego programu tzw. substytucji importu. Produkcja jest doiść skromna: w ciągu 12 lat zbudowano 40 jednostek.  „Nasze jachty pływają po Holandii, Polsce i Niemczech. W tamtych czasach wysyłano je też na Litwę – mówi założyciel Stoczni Uszakowo, Wiktor Lider. Jak przyznaje, stocznia nie buduje już dla klientów zachodnich, a skupia się na odbiorcach krajowych. Stocznia chce opanować budowę jednostek do 36 m długości.

I tutaj warto zauważyć, że właściciel wskazuje na obecne kłopoty związane z sankcjami, które stara się "omijać". Twierdzi, że każda część to inny kierunek ich zdobywania - a to przez Chiny, Dubaj czy Kirgistan. "Co do silników i innych rzeczy - po prostu nie ma ich na rynku, ponieważ nigdy nie mieliśmy przemysłu jachtowego. To wszystko jest jakoś importowane i dociera, ale cały czas jest to nerwowe poszukiwanie. Trudno się do tego przystosować, ale z drugiej strony jesteśmy przyzwyczajeni do życia w epoce zmian. Przeszliśmy przez 1998, 2008, 2014, pandemię. Jakoś przez to wszystko przeszliśmy" - powiedział szef stoczni.


Źródło
Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024