Zdjęcie: Pixabay
17-10-2024 13:11
Przedsiębiorcy obwodu królewieckiego, kolejny raz zwrócili się do władz w sprawie wsparcia ich działalności, w tym działania Specjalnych Stref Ekonomicznych. Jak poinformowały media lokalne, przedstawiciele biznesu uważają za niezbędną zmianę prawa o specjalnej strefie ekonomicznej - wynika z posiedzenia regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Chciałoby się „uporządkować” przepisy prawne, aby podstawowe warunki działalności gospodarczej w obwodzie królewieckim zrównały się z tymi, jakie obowiązują na pozostałym terytorium Rosji. Moim zdaniem, w regionie, przemysł nie ma podstaw do funkcjonowania – stwierdził Michaił Majster, dyrektor spółki „Chinno Czelini”.
Natomiast Jewgienij Perunow, prezes Królewieckiego Stowarzyszenia Producentów Mebli, porównał preferencje i ulgi dla rezydentów 46 rosyjskich i białoruskich stref ekonomicznych. Według eksperta, królewiecka strefa ekonomiczna znacznie przegrywa z „kolegami z kontynentu”, szczególnie pod względem ulg w podatku dochodowym. Dodatkowo, obniżenie jednolitej składki na ubezpieczenie społeczne do 7,6% przestało być unikalnym atutem. „Największą porażką” królewieckiej strefy specjalnej są trudności i wysokie koszty logistyki oraz zarządzania celnego.
„Wszyscy działamy według tego samego kodeksu celnego, ale u nas wszystko wygląda inaczej. Jesteśmy o 30% drożsi w porównaniu z podobnymi produktami konkurencji, a logistyka zjada 7,2% rentowności” – powiedział Perunow. Uczestnicy spotkania rozważali również zwrócenie się do władz o umożliwienie swobodnego przepływu towarów na pozostałe terytorium celne Rosji. Pojawiły się kolejne głosy lokalnych firm, mówiące o przeniesieniu produkcji do Rosji.
Z polskiego punktu widzenia, trudno o bardziej trafne podsumowanie sytuacji, w której rosyjska eksklawa już dosłownie dusi się gospodarczo pod wpływem obowiązujących sankcji. Mimo zapewnień propagandowych władz, o rzekomej "normalizacji", każdy tydzień przynosi kolejne informacje o opóźnieniach wykonawczych, brakach towarów, rosnących cenach, etc.