Zdjęcie: Pixabay
12-02-2025 11:08
W Obwodzie Królewieckim po zeszłorocznej aferze z aresztowaniem rektora Uniwersytetu w Królewcu, którego areszt cały czas jest przedłużany, w minionym tygodniu wypłynęła nowa afera, tym razem dotycząca samorządu. Siergiej Mielnikow, szef administracji Piławy (Bałtyjska) oraz jego zastępca Maksim Kowalenko zostali aresztowani w minionym tygodniu. Dzisiaj poinformowano, że dwie kolejne osoby trafiły do aresztu tymczasowego. Obu nowo zatrzymanym postawiono zarzut oszustwa.
Tymczasem sąd na razie skazał tak Mielnikowa, jak i Kowalenkę na 2 miesiące aresztu. Sam oskarżony stwierdził, że jego sprawa była „szyta na miarę”. Obecnie szefowi administracji postawiono zarzut przyjęcia łapówki. Podczas przeszukania znaleziono przy Siergieju Mielnikowie gotówkę o łącznej wartości 2 milionów rubli. i biżuteria. Jednak zarówno obrońca szefa administracji, jak i sam oskarżony w tej sprawie twierdzili, że pochodzenie tych środków było całkowicie legalne. Mielnikow wspominał zwłaszcza, że jeszcze przed rozpoczęciem kariery urzędnika pracował w branży budowlanej i miał oszczędności.
Obu grozi kara pozbawienia wolności na okres od 7 do 12 lat, grzywna do 60-krotności kwoty łapówki i pozbawienie prawa zajmowania określonych stanowisk na okres do 10 lat. Według mediów lokalnych, osobami nowo zatrzymanymi w tej sprawie są właściciele firmy „Zapadstroyservis” która specjalizuje się w różnego rodzaju pracach remontowo-budowlanych, brała udział w przetargach komunalnych na zamówienia rządowe. Firma wykonywała również prace na rzecz administracji Piławy. To właśnie właściciele firmy mieli wręczać łapówkę "za poparcie i ogólne przyzwolenie".
Ale to nie jedyna sprawa z korupcją w tle. Miejscowy Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne przeciwko szefom dwóch za kradzież 300 milionów rubli. przy realizacji zamówień na obronność państwa w obiektach obwodu królewieckiego. Z kolei w moskiewskim Sądzie Rejonowym toczy się sprawa karna przeciwko byłemu dyrektorowi generalnemu spółki akcyjnej „Królewiecki Morski Port Handlowy” Władimirowi Lawrenczukowi, oskarżonemu o przyznanie sobie bezpodstawnych premii w wysokości 5,8 mln rubli oraz wypłatę ponad 23 mln rubli pensji fikcyjnym pracownikom.
To tylko część ujawnionych spraw z regionu, niewykluczone zresztą, że jak w pierwszym przypadku, mogą one mieć również źródło w politycznych rozgrywkach wewnętrznych. Niemniej potwierdza to również, że nadal Rosja znajduje się na dalekich miejscach w światowych rankingach przejrzystości biznesowej.