Zdjęcie: Pixabay
22-11-2024 09:56
Jak wynika z danych Europejskiej Sieci Operatorów Elektroenergetycznych (ENTSO-E), kraje bałtyckie są uzależnione od importu energii elektrycznej, ponieważ ich produkcja nie pokrywa zapotrzebowania – około 40% zużywanej energii pochodzi z importu. W 2023 roku Estonia wyprodukowała 5 TWh energii elektrycznej, a zużyła 8,1 TWh. Łotwa i Litwa również miały deficyt. Łączna produkcja w tych trzech krajach wyniosła 16,7 TWh, podczas gdy zużycie osiągnęło 26,3 TWh. Prognozy Eesti Energia na 2035 rok zakładają wzrost produkcji do 9,4 TWh, ale zużycie nadal będzie większe (10,2 TWh).
Produkcja energii elektrycznej w Estonii wciąż w dużym stopniu opiera się na elektryczności z łupków bitumicznych. Chociaż udział energii wiatrowej i słonecznej wzrósł w 2023 roku do ponad 30%, 43% energii wciąż pochodziło z importu, częściowo z powodu niewystarczającej produkcji odnawialnej. Import energii kosztuje średnio 94,5 €/MWh, podczas gdy eksport odbywa się po niższej cenie – 59,3 €/MWh. Kraje bałtyckie nie podjęły dotychczas decyzji o budowie nowych kontrolowanych mocy wytwórczych, mimo że do 2035 roku oczekuje się pięciokrotnego wzrostu produkcji energii z wiatru i słońca. Jednocześnie udział produkcji kontrolowanej spadnie.
Elering prognozuje, że Estonia do 2030 roku będzie w stanie pokryć całe swoje zapotrzebowanie energią odnawialną i stanie się eksporterem. W tym celu konieczne jest zapewnienie sterowalnych mocy wytwórczych na poziomie 1000 MW oraz stworzenie odpowiednich mechanizmów wsparcia.