Zdjęcie: Twitter
04-10-2021 11:57
Jestem niewinna i nie może być mowy o żadnej prośbie o ułaskawienie” – napisała Maria Kolesnikowa w listownej odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Kolesnikowa twierdzi, że władze wielokrotnie proponowały jej zawarcie układu, w tym udzielanie wywiadów telewizji w celu skrócenia terminu lub w zamian za wolność, ale za każdym razem odmawiała.
„Oferty dla rodziny opuszczenia Białorusi, napisania petycji o ułaskawienie, listów, uczestniczenia w nagraniach filmowych na wolności są dowodem na to, że władze nie rozumieją, że problem nie jest we mnie, problem jest w tym, że władze straciły legitymację do rządzenia oraz zaufanie w oczach Białorusinów” – napisała Kolesnikowa.
Kolesnikowa jest pewna, że tego „nie da się rozwiązać ani represjami, ani filmami” i że „nie ma wiary w bandę napastników, bo nawet w takiej sytuacji nie są oni zdolni do gry fair play”.
6 września Sąd Okręgowy w Mińsku uznał, że Kolesnikowa była winna złamania trzech artykułów białoruskiego kodeksu karnego - spisku w celu przejęcia władzy, utworzenia grupy ekstremistycznej i publicznych wezwań do działań zagrażających bezpieczeństwu narodowemu i została skazana na 11 lat więzienia. Jednocześnie sąd skazał Maksyma Znaka na 10 lat więzienia, uznając go za winnego stworzenia ugrupowania ekstremistycznego i spisku w celu przejęcia władzy. Oboje odwołali się od wyroków.