Zdjęcie: Twitter
08-12-2021 09:21
Po trwającej 2 godziny i 5 minut wideorozmowie prezydentów USA i Rosji, zebraliśmy kilka opinii dotyczących tej rozmowy. Rozmowy rozpoczęły się we wtorek o godz. 16.07 czasu polskiego. Putin łączył się ze swojej rezydencji w Soczi, zaś Biden z Białego Domu.
Ciekawostką jest fakt, że w udostępnionym przez rosyjskie media państwowe materiale wideo z początku spotkania widać, że prezydenci rozmawiają bez udziału współpracowników, tymczasem na zdjęciu, które udostępnił Biały Dom widać, że w rozmowie brali udział prócz Bidena, także sekretarz stanu Antony Blinken, doradca ds bezpieczeństwa Jake Sullivan, a także Eric Green Specjalny Asystent Prezydenta i Starszy Dyrektor ds. Rosji i Azji Centralnej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Jak napisał Marek Świerczyński ("Polityka Insight"): "Rozmowa Biden-Putin zasadniczo nie zmieniła sytuacji w sprawie Ukrainy, w szczególności nie przybliżyła deeskalacji. Waszyngton i Moskwa mają rozbieżne poglądy na fakty i oceny sytuacji. Wzajemnie ignorują też istotne punkty swoich stanowisk. Standoff więc jeszcze potrwa. Jednocześnie mogą być ujawniane szczegóły pakietu sankcji ekonomicznych i być może też wzmocnienia wojskowego wschodniej flanki czy dostaw broni na Ukrainę, co może choć nie musi, zadziałać mitygująco (pytanie, czy tych nie trzeba zrealizować niezależnie od ruchów Rosji). Znowu kluczowa wydaje się kwestia jedności Zachodu - NATO i UE - i ich gotowość do poniesienia części kosztów rzeczywistego uderzenia w Rosję w odwecie za jej atak na Ukrainę. Dzisiejsza rozmowa tej odpowiedzi nie dała."
Kolejną opinię wyraziła Anna Maria Dyner (PISM): "Podsumowując dzisiejsze rozmowy Biden-Putin. Ich efekty będzie można ocenić najwcześniej za kilka dni, o ile nie tygodni czy miesięcy. Ważnym sygnałem będzie czwartkowa rozmowa Biden-Zełenski. Ważnym sprawdzianem będzie gotowość USA do realnego wsparcia Ukrainy. Kolejnym ważnym elementem będą decyzje odnośnie do sankcji wobec Rosji (dzisiejsza informacja, że projekt budżetu wojskowego na 2022 nie uwzględnia sankcji na Rosję, nie świadczy o dobrym wyczuciu czasu). Istotne będą też decyzje co do wzmacniania wschodniej flanki NATO. Testem będzie też zachowanie rosyjskich sił zbrojnych przy granicy z Ukrainą i na okupowanym Krymie. Dużo też pokażą kolejne decyzje co do dalszych spotkań i rozmów między USA a Rosją. Tym samym wiele niewiadomych ciągle przed nami."
Naszym zdaniem, z redakcyjnego punktu widzenia, rzeczywiście nie ma na tę chwilę wyraźnej potrzeby oceny tej rozmowy, gdyż podobnie jak to było ze spotkaniem Biden-Putin w Genewie, owoce tego spotkania, pojawiły się tygodnie i miesiące po nim. Chcemy natomiast zwrócić uwagę na inne niuanse. Pierwszym jest krótki okres czasu między wzostami amplitudy eskalacji, co pokazuje, jak czas wydarzeń przyspiesza, co jest bardzo złym prognostykiem. Drugą kwestią jest ponowne odłożenie zapowiadanej na dzisiaj rozmowy Biden-Zełenski o jeden dzień, co także może nie być dobrym znakiem dla Ukrainy. Biden po rozmowie z Putinem, miał rozmawiać z politykami w Europie Zachodniej, natomiast kraje flankowe NATO musiały się obejść oświadczeniem Jake'a Sullivana, iż "państwa bałtyckie, Rumunia i Polska są tymi krajami, które będą oczekiwać wzmocnienia militarnego i mogą na nie liczyć".
Kolejnym wyzwaniem tych dni będzie wizyta minister SZ Niemiec, a także później wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Warszawie, która może przynieść część odpowiedzi na dzisiejsze pytania.