Zdjęcie: Pixabay
29-11-2024 08:52
Farmy wiatrowe osłabiają zdolności obronne Estonii, skracając czas wczesnego ostrzegania, utrudniając zdobywanie danych wywiadowczych i korzystanie z systemów uzbrojenia – twierdzą wysocy rangą dowódcy Estońskich Sił Obronnych. Z kolei media przytaczają niedawną decyzję szwedzkiego rządu, że nie będzie już wydawał licencji na budowę i eksploatację morskich farm wiatrowych u wybrzeży.
Pułkownik Ants Kiviselg oraz dowódca estońskiej marynarki wojennej, komandor Ivo Värk, zaznaczyli, że farmy wiatrowe – zarówno na lądzie, jak i na morzu – osłabiają zdolności obronne Estonii i NATO. Farmy zakłócają sygnały radiowe, utrudniają analizę oraz precyzyjne lokalizowanie sygnałów z terytoriów przeciwnika, a także skracają czas reakcji w przypadku ataku.
Mimo, że wyznaczono obszary, gdzie farmy nie mogą powstawać, aby minimalizować zakłócenia w odbiorze i analizie sygnałów, to jednak wzrastający poziom "szumów" z farm wiatrowych i słonecznych utrudnia efektywne działanie wywiadu radiowego, obniżając stosunek sygnału do szumu. Estońskie Ministerstwo Obrony, we współpracy z sektorem prywatnym, wdraża środki kompensacyjne mające zminimalizować negatywny wpływ farm wiatrowych na zdolności wywiadowcze i wczesnego ostrzegania. Przykładem jest farma wiatrowa Aidu, zbudowana w strefie objętej ograniczeniami, co wymusiło opracowanie nowych systemów poprawiających odbiór sygnałów.
Środki te nie są jeszcze w pełni wdrożone, co osłabia obecne zdolności obronne Estonii. Zmniejszenie czasu wczesnego ostrzegania już dziś utrudnia wykrywanie sygnałów przeciwnika. W przypadku ataku, takiego jak start pocisków Iskander czy dronów, skrócenie czasu reakcji może mieć krytyczne konsekwencje. Drony mogą przelatywać przez granice niezauważone, a wykrycie precyzyjnych manewrów przeciwnika staje się coraz trudniejsze. Pogarszający się stosunek sygnału do szumu dodatkowo utrudnia pracę systemów obronnych, co zmniejsza skuteczność odpowiedzi na potencjalne zagrożenia.
Jeżeli chodzi o morskie farmy wiatrowe, komandor Ivo Värk powiedział, że pociski przeciwokrętowe, są obsługiwane z lądu, a farmy znacznie ograniczają ich skuteczność. "Wszystkie farmy wiatrowe planowane na wodach estońskich – czy to na wodach terytorialnych, czy w wyłącznej strefie ekonomicznej – zakłócają nasze działania w różnym stopniu. Ważne jest, aby zrozumieć, że nie chodzi o jedną lub dwie turbiny na morzu. Na przykład, jeśli spojrzymy na obszar farmy wiatrowej na morzu na zachód od Saaremy, rozciąga się on na 50 kilometrów z północy na południe i 20 do 50 kilometrów ze wschodu na zachód – ogromny obszar ze znaczną liczbą turbin. Zasadniczo budujemy ogrodzenie lub barierę, za którą po prostu nie możemy nic zobaczyć." - powiedział dowódca.
Estoński minister obrony Hanno Pevkur wyraził zdziwienie oświadczeniami dowódców, że w zasadzie wszystkie farmy wiatrowe budowane w tym kraju, a także farmy fotowoltaiczne szkodzą zdolnościom wczesnego ostrzegania i wywiadu estońskich sił zbrojnych. Pevkur wymienił środki kompensacyjne wdrożone w celu ograniczenia wpływu farm wiatrowych i przypomniał, że tematy te są w porządku obrad od co najmniej dziesięciu lat, ale obiecał, że w razie potrzeby ponownie omówi je z Siłami Obronnymi.