Zdjęcie: Pixabay

Estońskie trudne wybory: podatki i deficyt budżetowy

16-08-2024 11:50

Estoński minister finansów Jürgen Ligi rozważa, czy Estonia powinna opodatkowywać wynagrodzenia pracowników o dodatkowe 2% zamiast planowanego zaliczkowego podatku od osób prawnych. Ligi powiedział, że ułatwiłoby to pobieranie podatku, jednocześnie nakładając mniejsze obciążenie podatkowe na firmy.

"Oczywiste jest, że trudniej będzie zebrać pieniądze, jeśli zdecydujemy się na tradycyjny system podatku od osób prawnych. Z pewnością powstanie zachęta do zaniżania dochodów, czego nie potrzebujemy. Idea podatku na obronność lub bezpieczeństwo polega na tym, że płacą wszyscy, ponieważ bezpieczeństwo ma znaczenie dla wszystkich. I nie byłoby sprawiedliwe, gdyby niektórzy mogli po prostu znaleźć sposoby na jego obejście. Miałem czas przedyskutować to rozwiązanie z przedsiębiorcami. Wstępnie zaproponowany system stanowiłby dla nich duże obciążenie. Patrząc na możliwości, fundusz wynagrodzeń jest jedną z opcji, przy czym firmy nadal wnoszą swój wkład. W ten sposób firmy, które unikają zysków lub są w fazie szybkiego wzrostu, również wnosiłyby swój wkład." - mówił minister.

Według niego byłby to system, w którym pracodawcy płaciliby 2 procent od wszystkich wynagrodzeń. Jednak jak zaznacza minister, plan nie został jeszcze omówiony z premierem.

Tymczasem dwa dni temu resort finansów podał, że mimo wciąż trudnych warunków gospodarczych, dochody podatkowe w pierwszej połowie tego roku wzrosły o osiem procent, wpłacono 6,6 mld euro podatków, z czego czerwcowe dochody podatkowe stanowiły prawie 1,2 mld euro. Natomiast dzisiaj ministerstwo podało, że deficyt budżetu Estonii w okresie styczeń-czerwiec br. wyniósł 629 mln euro, czyli 1,6% PKB. W porównaniu z tym samym okresem 2023 roku deficyt budżetowy wzrósł o 238 mln euro.