Zdjęcie: Flickr
20-04-2022 12:25
W związku z ewentualnymi zgromadzeniami w rocznicę zamieszek w Tallinie z 2007 r. (tzw. Brązowa Noc), które odbędą się 26 kwietnia i 9 maja, policja będzie zakazywać organizowania zgromadzeń publicznych, w dniach od 26 kwietnia do 10 maja, które mogłyby nawoływać do nienawiści i podczas których mogłyby być eksponowane symbole agresji .Upamiętnianie ofiar II wojny światowej nie jest zabronione, ale nie może przejawiać się w podżeganiu do przemocy i waśni.
Policja wyjaśniła, że publiczne spotkania i używanie symboli wojennych związanych z obchodami 9 maja będą zabronione, aby uniknąć prowokacji. Zakazane symbole to m.in. flagi Związku Radzieckiego i Rosji, wstążki św. Jerzego i mundury wojskowe. Trzeba tutaj przypomnieć, że Brązowy żołnierz (est. Pronkssõdur) to pomnik żołnierza sowieckiego w Tallinnie, którego przeniesienie z centrum miasta na talliński cmentarz wojskowy, wywołał 26 kwietnia 2007 roku zamieszki inspirowane przez Rosję, w trakcie których zginęła 1 osoba (pchnięty nożem 20-letni Rosjanin), rannych zostało 44 demonstrantów i 13 policjantów, a 300 osób aresztowano.
"Estonia była do tej pory tolerancyjna wobec wydarzeń 9 maja, natomiast obecne działania Rosji na Ukrainie wyraźnie wykluczają publiczne zgromadzenia, które wyrażają poparcie dla agresora i na których eksponowane są symbole wojenne. Policja obecna w większej liczbie niż zazwyczaj będzie usuwała zakazane symbole, reagowała na wykroczenia i zatrzymywała sprawców, którzy nawołują do nienawiści lub zachowują się w niebezpieczny sposób" - powiedział Elmar Vaher dyrektor generalny Zarządu Policji i Straży Granicznej.
Tymczasem ekspert ds. bezpieczeństwa Meelis Oidsalu powiedział, że Estonię i region czeka stosunkowo trudne lato, ponieważ prawdopodobne przystąpienie Finlandii do NATO może spowodować presję ze strony Rosji i eskalację kryzysu bezpieczeństwa bliżej Estonii. "Finlandia wstąpi do NATO i możemy się spodziewać, że Rosja będzie wywierać presję na sojuszników NATO, w tym Estonię i Finlandię. W każdym razie musimy być przygotowani na eskalację kryzysu także w naszym regionie" - powiedział Oidsalu.
Presja ta może mieć charakter militarny lub niemilitarny. W tym drugim przypadku może dojść do aktów sabotażu, eksplozji w obiektach wojskowych. Uderzenia rakietowe należałyby do środków militarnych, natomiast samo grożenie atakami lotniczymi to chwyt z podręcznika wojny hybrydowej. To wystarczy, by wywołać panikę i zaszkodzić bezpieczeństwu" - powiedział Oidsalu. Rosja może również zastosować wszelkiego rodzaju cyberataki i inne środki.