Zdjęcie: Pixabay
28-03-2023 11:35
Kanclerz MON Estonii Kusti Salm odrzucił oskarżenia przedstawione przez gazetę Politico, jakoby Estonia nieuczciwie wykorzystała Europejski Fundusz na rzecz Pokoju (EPF) na modernizację swojego zbrojenia, wysyłając pomoc zbrojeniową na Ukrainę. Artykuł jako operację dezinformacyjną określił też Riho Terras, były szef sił obronnych i eurodeputowany.
Według Politico, Estonia bierze pod uwagę wartość odtworzeniową sprzętu wojskowego, który wysyła na Ukrainę, ale kilka krajów inaczej oblicza rekompensaty. Biorąc pod uwagę wartość odtworzeniową, istnieją podstawy do żądania zwrotu znacznie większych kwot z państwowych funduszy Unii Europejskiej za broń wysłaną na Ukrainę.
Salm odrzucił to twierdzenie: "Logika stojąca za tą wartością odtworzeniową jest taka, że dokładnie tyle samo kosztowałaby wymiana tych przedmiotów i kupno nowych dla Ukrainy w ten sam sposób. Wszystko odbywa się zgodnie z zasadami, a liczby dla Estonii są tak duże, ponieważ wysłaliśmy kolosalną, o rząd wielkości większą pomoc niż kraje zachodnie."
Według kanclerza Ministerstwa Obrony, pomoc Estonii dla Ukrainy w pierwszych tygodniach wojny była największa ze wszystkich zachodnich sojuszników po USA. "Wysłaliśmy ponad 40 tys. min czołgowych, 100 Javelinów, 35 tys. karabinów automatycznych - to wszystko było przed utworzeniem Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju. Wysłaliśmy dziesiątki milionów pocisków, zrobiliśmy o rzędy wielkości więcej niż inne kraje" - podkreślił Salm. Salm powiedział też, że Estonia otrzymała ponad 150 mln euro zwrotu pomocy, ale przekazała Ukrainie pomoc o wartości blisko 400 mln euro. "Być może mówimy o liczbach, które są mniejsze niż połowa tego, co otrzymaliśmy z powrotem w ujęciu nominalnym, jeśli chodzi o wartość odtworzeniową" - powiedział. Ale to samo dotyczyło wszystkich innych krajów - dodał.
Europoseł Terras napisał w mediach społecznościowych, że artykuł Politico "sprawia wrażenie operacji dezinformacyjnej, której czas publikacji jest bardzo dziwny". "Ważne jest to, że artykuł pojawił się w czasie, gdy planowane jest wspólne zamówienie na dostarczenie Ukrainie miliona pocisków" - napisał Riho Terras. "Jeśli spojrzysz na listę krajów oskarżonych o niewłaściwe wykorzystanie funduszy w tej historii, widzisz Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę. Są to kraje graniczne UE (i NATO), które należały do największych zwolenników Ukrainy i które, ze względu na swoje położenie geograficzne, najlepiej rozumieją zagrożenie ze strony Rosji" - napisał Terras. "Nie możemy pozwolić na zasianie wątpliwości i zahamowanie rozwoju europejskich zdolności obronnych! Dodatkowe uzbrojenie, sprzęt i amunicja są niezbędne, aby odeprzeć rosyjskie zagrożenie" - zakończył swoją wypowiedź Terras.