Zdjęcie: Pixabay
16-05-2022 15:37
Estonia nie opuści rosyjskiej sieci energetycznej przed wcześniej uzgodnionym terminem 2025 r., powiedział dzisiaj szef państwowej spółki energetycznej Elering Taavi Veskimägi. Jednak w razie potrzeby można nawiązać połączenie z siecią europejską.
Estonia, Łotwa i Litwa uzgodniły, że do końca 2025 roku odłączą się od rosyjskiej sieci energetycznej i włączą do kontynentalnego europejskiego systemu elektroenergetycznego. Kwestia ta stała się bardziej problematyczna ze względu na wojnę Rosji na Ukrainie, ale Veskimägi nie proponuje przyspieszenia tego terminu.
"Obecnie pracujemy nad perspektywą końca 2025 roku. Nie widzimy potrzeby, aby wymuszać to wcześniej ze strony estońskiej czy państw bałtyckich. Jednak nasza gotowość rośnie z każdym dniem, gdyby druga strona postanowiła nas odizolować" - powiedział. W ostatnich miesiącach osiągnięto techniczne i prawne możliwości pozwalające na desynchronizację z siecią rosyjską i synchronizację z Europą. Dodał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, zajmie to tylko kilka godzin.
Nie ma jednak planów wcześniejszego opuszczenia sieci rosyjskiej, ponieważ spowodowałoby to dodatkowe koszty, ponieważ trzeba by było zastosować nadzwyczajne metody bez względu na to, czy ma to sens finansowy. W tej chwili budowane są trzy stacje transformatorowe oraz nowe linie energetyczne pomiędzy Narwą a Tartu. Wszystko to oznacza, że Estonia mogłaby technicznie odłączyć się od rosyjskiej sieci, gdyby chciała, ale Veskimägi uważa, że nie ma sensu tego robić, dopóki Rosja nie zrobi czegoś nieoczekiwanego.