Zdjęcie: Flickr
23-04-2025 11:47
Estońskie siły zbrojne planują utworzenie nowej bazy wojskowej w Narwie – strategicznie położonym mieście przy granicy z Rosją. Generał major Vahur Karus, szef sztabu obrony, potwierdził, że decyzja została już uzgodniona z liderami partii parlamentarnych i spotkała się z „zaskakująco pozytywną odpowiedzią”. Jak podkreślił, pomysł nie jest nowy, ale teraz nadszedł czas, by wcielić go w życie. Chodzi nie tylko o zwiększenie obecności militarnej, lecz także o zakorzenienie jej w codziennym pejzażu miasta. „Poprzez to chcemy dać mieszkańcom Narwy sygnał silnej obecności państwa estońskiego – żeby przyzwyczaili się do żołnierzy jako części swojego miasta”, powiedział Karus.
Nowa baza będzie służyć zarówno żołnierzom zawodowym, jak i poborowym oraz rezerwistom. Oddziały będą się tam rotacyjnie pojawiać – po okresie gotowości bojowej w Narwie, wrócą do Jõhvi lub Tapy na regularne szkolenia. „Jednostka, która będzie miała w danym momencie dyżur, może zabrać ze sobą również swoich rezerwistów”, dodał Karus. W jednym czasie w Narwie ma stacjonować od 200 do 250 żołnierzy. Odpowiadając na pytanie o możliwe przesunięcia uzbrojenia w stronę granicy, Karus zapewnił, że wojsko zabierze ze sobą całe potrzebne wyposażenie. „To nic nowego – nasze bataliony z Jõhvi, Viru i Kalevi, już teraz regularnie ćwiczą w Narwie i uczestniczą tam w wydarzeniach”.
Choć dokładna lokalizacja bazy nie została jeszcze wybrana, trwają intensywne analizy możliwych nieruchomości w samym mieście i jego najbliższej okolicy. „Chodzi o to, by baza była jak najbliżej centrum, by stała się zwykłą częścią życia mieszkańców”, wyjaśnił generał. Oprócz aspektu praktycznego, inwestycja ma też wymiar symboliczny – obecność żołnierzy ma stanowić wyraźny sygnał bezpieczeństwa i politycznej determinacji. „Narwa to jedyne większe miasto w Estonii, gdzie wojsko dotąd prawie nie było obecne – to nasz dług wobec mieszkańców”, przyznał Karus. W planach jest również obecność oddziałów sojuszniczych. „Nasi partnerzy podążają tam, gdzie jesteśmy my. I, co ciekawe, bardzo chcą być właśnie w Narwie i Jõhvi – dla nich to coś nietypowego. Ale dla nas to logiczne – skoro są częścią naszych struktur obronnych, to działają tam, gdzie my”, dodał.