Zdjęcie: Zack Lee Flickr.com
25-11-2024 09:50
W planie pokojowym Donalda Trumpa dla Ukrainy, który ma się niedługo pojawić, będzie obecny pomysł wprowadzenia sił pokojowych, i to ze wskazaniem, że żołnierze sił pokojowych powinni pochodzić z Europy. - podały media ukraińskie powołując się na źródła rządowe. Taka opcja ma być całkowicie zgodna z koncepcją Trumpa, że „bezpieczeństwo Europy jest sprawą samych Europejczyków”.
Według źródeł, ocena tego pomysłu na Ukrainie jest nadal bardzo chłodna. Przecież wprowadzenie sił pokojowych to tak naprawdę zgoda na takie samo „zamrożenie konfliktu” na czas nieokreślony, co jest dla Ukraińców nie do przyjęcia. Są też trudności czysto praktyczne – zbyt długa linia frontu, którą trzeba trzymać pod kontrolą, dużo dłuższa niż np. w Korei czy Libanie. Potencjalnie zakres misji pokojowej może zostać rozszerzony kosztem państw trzecich i przekazany w ramach mandatu ONZ, przy warunkowym zaangażowaniu Bangladeszu lub Argentyńczyków – ale na razie jest to scenariusz wyłącznie hipotetyczny.
Tymczasem francuski dziennik "Le Monde" podał dzisiaj, że Wielka Brytania i Francja nie wykluczają obecności zagranicznego kontyngentu wojskowego na Ukrainie. Według źródeł gazety, obecnie ponownie nasiliły się dyskusje na temat wysłania wojsk zachodnich i prywatnych firm obronnych do Ukrainy. Szczegóły debaty na ten temat są tajne, ale nasiliły się po zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Londyn i Paryż prowadzą rozmowy na temat współpracy obronnej, w szczególności w celu stworzenia solidnego rdzenia sojuszników w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy i bezpieczeństwa europejskiego. W zeszłym tygodniu francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot w wywiadzie dla BBC odpowiadając na pytanie o możliwość wysłania zachodnich wojsk do tego kraju, powiedział: „Nie wykluczamy żadnej opcji”. W lutym prezydent Macron dopuścił możliwość wysłania wojsk NATO na pomoc Ukrainie, co wywołało szeroką dyskusję wśród sojuszników.