Zdjęcie: Wikipedia
19-01-2022 10:51
Dowódca Estońskich Sił Obronnych (EDF) gen. broni Martin Herem uważa za prawdopodobne, że Rosja wkrótce dokona zbrojnego ataku na Ukrainę. Nie widzi on jednak możliwości wybuchu konfliktu na terytorium Estonii. "Myślę, że Putin nie oszalał w naszym rozumieniu, ale ma plan, aby przejść do historii i rozwijać swój kraj w kierunku, w którym obecnie go rozwija" - powiedział Herem w wywiadzie radiowym.
Powiedział, że Rosja wysłała jasne sygnały o swoich działaniach, przesuwając swoje siły do granic Ukrainy. Dowódca estońskiej armii dodał, że rosyjski atak na Ukrainę jest w tym momencie tak prawdopodobny, że nie trzeba podejmować żadnych kroków, aby sprowokować dalszą eskalację. "Myślę, że Ukraina nie musi robić nic innego niż istnieć w tym momencie, wszystko zmierza w kierunku konfliktu zbrojnego" - powiedział Herem.
Herem powiedział, że celem Rosji jest zniszczenie poczucia bezpieczeństwa w Europie poprzez pokazanie siebie jako dużego, silnego i niebezpiecznego kraju, który musi być brany pod uwagę we wszystkich dyskusjach. To z kolei doprowadzi do niestabilności w sąsiadujących z nią krajach i społeczeństwach.
"Myślę, że Rosja ma długoterminowy plan, aby utrzymać swoich sąsiadów w ciągłym stanie niestabilności" - powiedział Herem. "Czy skończy się to odcięciem Ukrainy, Mołdawii, Gruzji czy Estonii, Łotwy, Litwy - to nie ma znaczenia". Nie odnotowano żadnych działań wojskowych w kierunku Estonii. Nie sądzę, że w najbliższych miesiącach będziemy mieli konflikt zbrojny na naszym terytorium, nawet jeśli dojdzie do konfliktu na Ukrainie" - powiedział generał.