Zdjęcie: Pixabay
30-12-2021 08:35
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow uważa, że dostępna liczba wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą nie wystarczy do inwazji na pełną skalę. „Nie widzimy dużej koncentracji wojsk rosyjskich. Są pewne ruchy wojsk, ale to nie jest liczba krytyczna. Inwazja na pełną skalę wymaga co najmniej trzech, czterech, pięciu razy więcej żołnierzy – znacznie więcej niż dzisiaj”.
Według niego obecna sytuacja jest inna, ponieważ prawie wszystkie kraje zachodnie zwróciły uwagę na to zagrożenie. Daniłow wyraził nadzieję, że reakcja partnerów Ukrainy na ewentualną inwazję nastąpi zawczasu, a nie "po fakcie", jak to miało miejsce w przypadku aneksji Półwyspu Krymskiego.
W tym miejscu warto przytoczyć wczorajszy wpis analityka Konrada Muzyki z Rochan Consulting, który napisał: "W sierpniu/wrześniu ćwiczono przygotowania do 'operacji strategicznej' przeciwko Ukrainie. Od połowy października podwojono potencjał (bataliony) wojskowy przy granicy z Ukrainą. Federacja Rosyjska kończy przerzut całej 41 Armii Ogólnowojskowej. Więc nie, takiej skali nie było nigdy, nawet w 2014 r.".
W dalszej części wypowiedzi Muzyka wspomniał, że w czasie analizowania możliwości agresji, analityk musi zmagać się z pewnymi wyzwamiami. "Problem z czynnikami polityczno-ekonomicznymi przy analizowaniu prawdopodobieństwa ataku jest taki, że wyrażają one subiektywne poczucie analityka. To że dla jednego koszty mogą okazać się zbyt duże nie oznacza, że dla Putina nie są do zaakceptowania. Zwłaszcza, że do końca nie wiemy jaki może być zasięg operacji na Ukrainie. W tym kontekście, czynniki wojskowe są bardziej „zero jedynkowe”. Zmiany w strukturach są fizycznie mierzalne oraz wymierne. Na przykład tyle i tyle nowych czołgów pojawiło się w tym rejonie, co stanowi taki a taki procentowy wzrost w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Taka informacja, mówiąc o faktach jest jednoznaczna; jej interpretacja nie jest uzależniona od subiektywnej oceny analityka."
Na koniec analityk odniósł się do informacji o braku zauważonych składów amunicji czy rozwiniętych szpitali polowych. "Co do magazynów broni czy szpitali... Po pierwsze, to że ich nie widać, nie oznacza, że ich nie ma. Po drugie, szpitale polowe jeśli już będą rozwijane, to będzie to miało miejsce tuż przed rozpoczęciem działań zbrojnych." - stwierdził Konrad Muzyka dodając, że analitycy OSINT nie będą mogli ostrzec przed samym atakiem ze względu na znacznie węższy dostęp do informacji.