geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Antonia Rusev Pixabay

Coraz gorsza sytuacja demograficzna Białorusi

Dodał: Andrzej Widera

19-10-2025 09:00


Władze Białorusi po raz pierwszy od lat ujawniły szczegółowe dane demograficzne, które dotąd nie były publikowane. Wynika z nich, że średnia liczba dzieci przypadających na jedną kobietę wynosi obecnie zaledwie 1,1 - to jeden z najniższych wskaźników na świecie. W Mińsku sytuacja wygląda jeszcze gorzej: współczynnik dzietności spadł tam do 0,6. Dla porównania, w Polsce wynosi on 1,3, w Litwie 1,21, a w Łotwie 1,35. Nawet w ogarniętej wojną Ukrainie wskaźnik jest tylko nieco niższy - 1,0.

Jak przyznała ekonomistka i demografka Anastazja Babrowa z Instytutu Ekonomii Narodowej Akademii Nauk, problem niskiej liczby urodzeń jest dziś jednym z najpoważniejszych wyzwań dla kraju. Podczas spotkania w Smolewiczach, zorganizowanego w ramach państwowej akcji o charakterze propagandowym - podkreślała, że paradoksem pozostaje brak wzrostu dzietności mimo rozwoju infrastruktury mieszkaniowej i migracji młodych do stolicy. Organizacja Narodów Zjednoczonych jeszcze niedawno szacowała białoruski współczynnik dzietności na 1,23, jednak oficjalne dane wskazują, że sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Oznacza to, że Białoruś znalazła się w grupie państw o najniższej dzietności na świecie, a jej wyniki są niższe nawet od średnich w Unii Europejskiej, gdzie notuje się historyczny spadek liczby urodzeń.

Nowe dane Biełstatu dotyczące 2024 roku potwierdzają skalę kryzysu. W całym kraju urodziło się 58 938 dzieci, co odpowiada wskaźnikowi 6,5 promila (urodzeń na tysiąc mieszkańców). To najniższy wynik w historii statystyki białoruskiej, prowadzonej od 1950 roku. Jednocześnie zmarło 115 124 osób, co daje współczynnik śmiertelności 12,6 promila. Naturalny przyrost ludności wyniósł więc minus 56 186 osób, a liczba mieszkańców kraju systematycznie maleje.

Zaskakuje również fakt, że władze pominęły publikację danych z czterech wcześniejszych lat. Od 2020 do 2023 roku nie ujawniano żadnych statystyk demograficznych. Dopiero w 2025 roku opublikowano dane za rok poprzedni. Niezależne źródła, takie jak grupa „Cyberpartyzanci”, ujawniały jednak informacje o faktycznej liczbie zgonów: w 2020 roku miało umrzeć 149 tysięcy osób, w 2021 roku - aż 177 tysięcy, a w kolejnych latach liczby te stopniowo malały. Wielu obserwatorów uważa, że brak publikacji mógł być próbą ukrycia nie tylko skutków pandemii, ale przede wszystkim masowej emigracji.

Na tle tego dramatycznego spadku urodzeń władze próbują wdrażać kampanie pronatalistyczne. W połowie października zorganizowano ogólnokrajową akcję „Tydzień bez aborcji”, której celem - jak podkreśla Ministerstwo Zdrowia - jest „zwrócenie uwagi na potrzebę zachowania rozpoczętej ciąży”. Wiceminister zdrowia Aleksandr Starowojtow chwalił się, że tysiące kobiet rezygnują z zabiegu po obowiązkowych konsultacjach przedaborcyjnych.

Jednocześnie państwowe placówki medyczne prowadzą intensywną kampanię antyaborcyjną. Na stronach wielu szpitali można znaleźć alarmujące treści o rzekomych konsekwencjach zabiegu: utracie płodności, zaburzeniach hormonalnych, a nawet zwiększonym ryzyku raka piersi i szyjki macicy. W białoruskim systemie prawnym  konsultacje przedaborcyjne są obowiązkowe. Choć oficjalnie mają służyć „pomocy w podjęciu świadomej decyzji”, ich rzeczywista funkcja często polega na wywieraniu presji psychologicznej na kobiety. Zdaniem ekspertów taka praktyka nie tylko nie zwiększa liczby urodzeń, lecz także pogłębia stygmatyzację i strach związany z podejmowaniem decyzji o przerwaniu ciąży. Jak pokazują dane - takie działania nie przynoszą efektów. Białoruś pozostaje krajem o jednym z najniższych współczynników urodzeń w Europie i z rosnącym deficytem demograficznym, który w najbliższych latach może jeszcze się pogłębiać.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024