Zdjęcie: Flickr
20-05-2024 09:55
Pomimo wojny Ukraina nadal pompuje rosyjski gaz do krajów UE. Umowa obowiązuje do końca roku, a na razie wszystko wskazuje na to, że od 2025 roku tranzyt nie będzie kontynuowany. Władze ukraińskie wielokrotnie zapewniały, że nie będą negocjować z Rosją nowego porozumienia. Także strona rosyjska nie wyraziła żadnego zainteresowania kontynuowaniem tranzytu przez Ukrainę, przynajmniej nie publicznie.
Obecna umowa na tranzyt gazu została podpisana przez ukraiński Naftogaz i rosyjski Gazprom pod koniec 2019 roku. Umowa została zawarta na pięć lat, a warunki zapewniły przepompowanie 65 miliardów metrów sześciennych w 2020 roku i co najmniej 40 miliardów w latach kolejnych. Wraz z rosyjską inwazją na pełną skalę wolumeny spadły i w 2023 roku faktycznie wyniosły 15 miliardów metrów sześciennych. Drugie wejście do ukraińskiego systemu przesyłu gazu (GTS) – w Sudży (na granicy z obwodem sumskim) – działa. Pozostaje jedną z dwóch tras rurociągu, obok Turkish Stream, którymi rosyjski gaz nadal trafia do UE.
Niemal od początku inwazji Gazprom nie płacił zgodnie z kontraktem, a dziś Naftogaz otrzymuje mniej pieniędzy, niż wydaje na organizację tranzytu. Według firmy przepływ środków pieniężnych w tej operacji jest stale ujemny. UE nie jest także zainteresowana kontynuowaniem tranzytu przez Ukrainę. Według inicjatywy RepowerEU do 2027 roku kraje europejskie całkowicie zrezygnują z rosyjskiego gazu. Większość z nich zredukowała już zależność niemal do zera, jednak UE nie nałożyła też zakazu importu gazu ziemnego z Rosji.
Teoretycznie dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę są możliwe po 2024 roku. Pod warunkiem, że europejskie firmy osiągną porozumienie bezpośrednio z Gazpromem i operatorem GTS.(...) Ale jest to tylko rozważanie teoretyczne, ponieważ takie techniczne porozumienie jest moim zdaniem niemożliwe do zawarcia w czasie trwania wojny - wyjaśnia Wołodymyr Omelczenko, dyrektor programów energetycznych Centrum Razumkowa.
Wśród krajów zainteresowanych dalszym tranzytem z Rosji są Austria, Czechy, Słowacja i Włochy. Ponadto Węgry, które obecnie otrzymują gaz za pośrednictwem Turkish Stream, prawdopodobnie będą skłonne powrócić na ukraińską trasę. Komisarz UE ds. energii Kadri Simson oświadczyła, że Komisja Europejska nie będzie negocjować z Rosją, jak to miało miejsce wcześniej w ramach procesu trójstronnego. Simson przypomniała również, że w 2023 r. Moskwa jednostronnie zmniejszyła dostawy, aby manipulować rynkami europejskimi. Zatrzymanie tranzytu przez ukraińską trasę będzie kosztowne, ale UE jest na to gotowa - dodała.
Bez tranzytu gazu z Rosji ukraiński ruruciąg będzie działał w niestandardowym trybie, ale odpowiednie środki zostały już przygotowane."Nie spodziewamy się większych trudności w przełączeniu GTS na tryb bez tranzytu. Jak to będzie działać? Będzie pompować gaz z krajowej produkcji i przechowywać gaz ziemny w magazynach podziemnych" - wyjaśnił Omelczenko. Zdolności GTS będą wykorzystywane do transportu gazu z Europy do podziemnych magazynów w sezonie zatłaczania oraz w przeciwnym kierunku jesienią i zimą.
Kraje europejskie są nadal zainteresowane podziemnymi magazynami na Ukrainie. Oczekuje się, że europejskie rezerwy gazu na Ukrainie wzrosną z 2,5 mld metrów sześciennych w ubiegłym roku do 4 mld tej zimy. Możliwy jest też eksport tą drogą ukraińskiego biometanu. Według niektórych raportów, potencjał ukraińskiego przemysłu szacowany jest na 20 miliardów metrów sześciennych biometanu rocznie. Według Omelczenki eksport biometanu może rozpocząć się, gdy tylko zostaną wprowadzone odpowiednie przepisy w UE i umowy z Ukrainą.