Zdjęcie: Pixabay
24-06-2024 08:21
Jak podały wczoraj białoruskie media opozycyjne, Chiny wstrzymały dostawy zamówionych lokomotyw elektrycznych na Białoruś, tłumacząc to istniejącymi sankcjami. Jak się okazuje, europejskie i amerykańskie części zamienne, silniki i komponenty są szeroko stosowane w produkcji lokomotyw elektrycznych serii BKG2.
Zgodnie z umową zawartą między Kolejami Białoruskimi a chińskimi producentami do końca 2023 r. na Białoruś miało zostać dostarczonych 15 jednosekcyjnych towarowych lokomotyw elektrycznych prądu przemiennego serii BKG2. Realizacja tego projektu została jednak wstrzymana. Zgodnie z nowymi planami odnowienia floty taborowej KB, zakup 15 BKG2 został przesunięty na lata 2025-2026.
Według białoruskich kolejarzy problemem jest wyposażenie lokomotyw, które szeroko korzysta z zachodnich komponentów: transformatory mocy, silniki trakcyjne i przekształtniki, a także prawie wszystkie systemy sterowania, diagnostyki i monitorowania, ale także specjalne łożyska produkowane przez Szwecję i USA. Bez wszystkich powyższych urządzeń i komponentów produkcja lokomotyw elektrycznych serii BKG wyłącznie w Chinach (i innych "zaprzyjaźnionych" krajach) jest obecnie niemożliwa. Jak podają media sytuacja jest patowa, gdyż sam producent przyznaje, że obecnie nie jest możliwe znalezienie lub nawet produkcja zamienników tych części.
Rozmowy na ten temat miały przebiegać w kwietniu w Pekinie, według doniesień, chińskie Ministerstwo Handlu poinformowało o gotowości do poszukiwania sposobów uniknięcia ryzyka sankcji, a także o możliwych działaniach w celu rozwiązania tego problemu. Jednak aby to zrobić, strona chińska wymaga podpisania odpowiedniego długoterminowego memorandum między spółkami kolejowymi obu państw, zapewniając sobie w ten sposób ochronę kosztów finansowych zadań związanych z unikaniem sankcji. Kolejarze twierdzą, że jeżeli lokomotywy te pojawią się na białoruskich torach, będzie to oznaczać, że Białoruś kolejny raz omija sankcje.