Zdjęcie: Wikipedia
09-09-2021 12:41
Komisja Spraw Zagranicznych litewskiego Seimasu poparła działania rządu Litwy wobec Chin, a przewodniczący Komisji Przewodniczący komisji Žygimantas Pavilionis powiedział, że w dłuższej perspektywie sankcje chińskie nałożone na Litwę za wspieranie Tajwanu, powinny przynieść Litwie korzyści.
Jako działający przykład podaje się Czechy, w których po nałożeniu przez chiński rząd sankcji, dzięki umowom z Tajwanem powstało 24 tysiące nowych miejsc pracy, natomiast poprzez poprzednie umowy z Chinami, Czechy doczekały się powstania nowych 5 tysięcy miejsc pracy. "Wiara Chin, że takie środki zmuszą Litwę do zmiany postawy jest błędne" mówił przewodniczący Komisji.
Komisja sejmowa poparła też inicjatywę prezydenta Gitanasa Nausedy dla rozwinięcia europejskiego formatu 27+1 w relacjach z Chinami. Jak dodał Pavilionis, UE pracuje obecnie nad mechanizmem działań wobec państw niedemokratycznych, które nakładają sankcje na państwa Unii.
Jako dodatkowy powód zwrotu w kierunku Tajwanu, podaje się m.in niski wolumen wymiany handlowej z ChRL, handel między oboma krajami po prostu się nie rozwinął, na co wskazał uczestniczący w posiedzeniu Komisji, minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. Minister powiedział także, że poprzedni format "17+1" czyli byłych państw bloku wschodniego i Chin, nie działał. Podkreślił przy tym, że mimo ostrej reakcji Chin, stosunki między oboma krajami wciąz istnieją, ale jak dodał "na przykładzie Norwegii, której ambasador czeka od 8 lat na powrót do Pekinu, wiemy, że proces powrotu ambasadorów może potrwać, jak to ma w zwyczaju robić chińska dyplomacja, która chce "edukować" inne kraje.