Zdjęcie: kgd.ru
17-05-2024 13:33
Dzisiaj p.o. gubernator obwodu królewieckiego, Aleksiej Biesprozwannych oficjalnie objął swoje obowiązki w regionie. Odbyło się to z całą pompą, z udziałem jego poprzednika, a teraz ministra przemysłu i handlu Antona Alichanowa. Według relacji miejscowych mediów, Alichanow podzielił się swoją opinią na temat pełniącego obowiązki gubernatora. „Kompetentny specjalista. Mam nadzieję, że wraz z zespołem Aleksiej Siergiejewicz będzie wrażliwy na opinie i prośby mieszkańców i będzie kontynuował kierunek rozwoju” – skomentował Anton Alichanow.
„Wykorzystam całe moje doświadczenie, aby obwód królewiecki stał się jednym z najlepszych, a mieszkańcy obwodu czuli się jak najlepsi mieszkańcy Rosji” – powiedział Biesprozwannych. Zdaniem pełniącego obowiązki gubernatora udało mu się współpracować z wieloma przedstawicielami regionu i realizować wspólne projekty, m.in. „w czasie pandemii razem z Wami zaopatrzyliśmy obwód królewiecki we wszystko, co niezbędne”.
Natomiast następne zdanie, jest już czystą propagandą i zupełnym zaprzeczeniem aktualnych problemów regionu. „Wiem z pierwszej ręki, że w obwodzie królewieckim pracują ludzie otwarci, aktywni, troskliwi. To wspaniali profesjonaliści, ponieważ wyniki, jakie osiąga dziś region, zarówno w przemyśle, jak i w innych obszarach, są jednymi z najlepszych wyników, jakie istnieją w Federacji Rosyjskiej. Obwód królewiecki to region rozwoju, nowych możliwości, perspektyw” – powiedział Biesprozwannych.
Tyle propagandowa tuba władzy, a teraz przejdźmy do realnych problemów regionu, i to tylko na podstawie dzisiejszych doniesień medialnych. Dla przykładu lokalne sieci handlowe w Królewcu donoszą, że mają trudności z zaopatrzeniem mieszkańców miasta w produkty. Okazuje się, że jednym z powodów, ma być "współpraca lokalnych producentów z firmami z Rosji, a nie z rynkiem lokalnym". Kolejnym problemem jest z kolei logistyka, która kuleje także w samej eksklawie. Do tego problemy z biurokratycznymi przepisami fitosanitarnymi i weterynaryjnymi.
Władze jednak nie odpuszczają propagandowych wizji: tak więc do 2030 roku w regionie napływ turystów może osiągnąć cztery miliony osób. Według Ministra Kultury i Turystyki regionu Andrieja Ermaka liczba ta jest realistyczna. Minister przypomniał, że od 2015 roku napływ turystów do eksklawy rzekomo wzrósł z jednego do dwóch milionów osób. „Oznacza to, że w ciągu ośmiu lat podwoiliśmy swoją wielkość. Jest tu już sześć lat, ale dynamika jest znacznie większa. Mam nadzieję, że nie będzie takich wstrząsów jak w 2020 czy 2021, kiedy obowiązywały obostrzenia pandemiczne. Dlatego wszystko wygląda realistycznie” – podsumował. Jak realistycznie, to w obecnej sytuacji geopolitycznej, a także stagnacji i sankcji, widać wyraźnie.