Zdjęcie: Pixabay
15-06-2021 11:30
Przed przedterminowymi wyborami 11 lipca 2021 r., walka o przyciągnięcie głosów mołdawskiej emigracji wydaje się być centralnym tematem kampanii wyborczej. Podobnie jak w wyborach prezydenckich w 2020 r., siły prounijne pokładają duże nadzieje w wyborczym wkładzie diaspory.
Ich prorosyjscy przeciwnicy nie kryją zaniepokojenia ewentualnym niepożądanym wpływem diaspory na skład przyszłego parlamentu. Jeśli powtórzy się liczba głosów zagranicznych, które Maia Sandu uzyskała w wyborach prezydenckich (około 92% z 262 tys.), to bardziej prawdopodobne jest, że jej partia, Akcja i Solidarność (PAS), zbliży się do większości parlamentarnej ( 51 ze 101 deputowanych).
Otwarcie lokali wyborczych za granicą stało się jednym z najbardziej drażliwych tematów kampanii wyborczej. Pod wpływem czynnika politycznego większość członków (5 z 9) Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) sprzeciwiła się zwiększeniu liczby lokali wyborczych za granicą do 191 lokali wyborczych. Presja społeczna ze strony aktorów politycznych w kraju, ale także głosów emigrantów, zmusiła CKW do zrewidowania wcześniej uzgodnionego wykazu 139 lokali, co doprowadziło do nieco nieznacznego wzrostu lokali wyborczych z siedmiu do 146.
Analiza Dionisa Cenușa (ENG) - link do artykułu w źródle