Zdjęcie: Pixabay
15-03-2023 15:00
Skutki wojny Moskwy z Ukrainą zaczęły pojawiać się na terytorium Rosji. Pod koniec lutego 2023 roku przygraniczne regiony Rosji ucierpiały w wyniku zmasowanego ataku dronów. 27 lutego cztery drony rozbiły się lub zostały zestrzelone w obwodach Biełgorodskim i Briańskim. W nocy 28 lutego dron spowodował eksplozję w magazynie ropy w Tuapse, a dwa kolejne zostały zestrzelone w Republice Adygei i obwodzie moskiewskim.
2 marca w obwodzie briańskim znów doszło do tragedii. Kilku napastników otwarcie strzelało do jadących samochodów, w wyniku czego zginęło dwóch mężczyzn, a 10-letni chłopiec został ranny. Tak zwany "Rosyjski Korpus Ochotniczy", kierowany przez ultrakonserwatywnego Rosjanina Denisa Nikitina, przyznał się do ataku. Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy i doradca Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak nazwał incydent "kremlowską prowokacją" i zaprzeczył jakoby Ukraina była w to zamieszana. Podolak poradził ponadto władzom rosyjskim, by "bały się swoich partyzantów".
Analiza Kseni Kiriłłowej dla Fundacji Jamestown - link do całości w źródle