Zdjęcie: Alan Aplin Flickr
24-01-2022 10:45
Aktywność rosyjskiej floty podwodnej na Atlantyku budzi coraz większy niepokój wojskowych z NATO. I nie chodzi tylko o okręty bojowe, ale też te małe, „naukowo-badawcze”. To wskazuje, do czego szykuje się Rosja. Czasami są określane jako „światowe superautostrady informacyjne”. Kable podmorskie przenoszą ponad 95 procent danych międzynarodowych.
W porównaniu z satelitami, kable podmorskie zapewniają wysoką przepustowość, opłacalność i niezawodność połączeń, które mają kluczowe znaczenie dla naszego codziennego życia. Szacuje się, że na świecie działa ponad 400 podmorskich kabli o łącznej długości 1,3 miliona kilometrów. Jeśli porównać to globalnego krwioobiegu, to niewątpliwie największe tętnice przecinają Atlantyk, łącząc dwa główne centra Zachodu: Amerykę Północną z Europą.
Wiedzą o tym doskonale także wrogowie Zachodu. Ale tylko Rosja ma możliwości, by zagrozić tym podwodnym arteriom. W opublikowanym 8 stycznia wywiadzie dla dziennika „The Times” admirał Tony Radakin, nowy szef sztabu sił zbrojnych Zjednoczonego Królestwa, ostrzegł Moskwę, że każda próba przecięcia przez nią kluczowych podwodnych kabli telekomunikacyjnych może zostać uznana za akt wojny. „Rosja zwiększyła zdolność do zagrażania tym podmorskim kablom i do potencjalnego wykorzystania tych podmorskich kabli” – powiedział Radakin. Tyle, że to nic nowego. Brytyjscy i amerykańscy wojskowi oraz oficerowie wywiadu od dawna ostrzegają przed rosyjskimi okrętami podwodnymi, które „agresywnie operują” w pobliżu transatlantyckich kabli podmorskich. I nie tylko.
Artykuł Grzegorza Kuczyńskiego - link do całości w źródle