Zdjęcie: Twitter / X
03-06-2025 15:00
Wybór Karola Nawrockiego to nie tylko zwycięstwo konkretnego kandydata, ale też wyraz głębszych nastrojów społecznych i kulturowych. Polacy po raz kolejny dali wyraz niechęci wobec absolutyzmu, pogardy elit i zewnętrznych wpływów – zachowując w sobie coś z dawnego sarmackiego ducha.
Na tydzień przed drugą turą wyborów prowadziłem zajęcia dla nowych adeptów Klubu Jagiellońskiego zatytułowane Czy sarmaci są w nas? Pół żartem, pół serio powiedziałem wtedy, że odpowiedź na to pytanie poznamy 1 czerwca. Jeśli wygra Nawrocki – mówiłem – odpowiedź będzie twierdząca.
Mój tok rozumowania dobrze tłumaczy zwycięstwo kandydata popieranego przez PiS. Uważam, że w tym niezwykle wyrównanym wyścigu szalę przeważyły trzy czynniki: lęk przed samowładztwem Tuska, niechęć wobec paternalizmu progresywnych elit oraz treść deklaracji toruńskiej. Wszystkie one wpisują się w kolejny w naszych dziejach zwrot sarmacki – zwrot, który właśnie oglądamy na własne oczy.
Artykuł Konstantego Pilawy na łamach Klubu Jagiellońskiego - link do całości w źródle