Zdjęcie: Jana Sznipelson unsplash.com
13-08-2021 11:28
9 sierpnia minął rok od sfałszowanych wyborów prezydenckich na Białorusi, które rozpoczęły falę masowych protestów antyprezydenckich. Dzięki wsparciu Federacji Rosyjskiej i masowym represjom władzom udało się stłumić opór ludności.
Niespotykana do tej pory brutalność reżimu, skala prześladowań, łamanie elementarnych praw człowieka oraz nieracjonalne działania Alaksandra Łukaszenki przyniosły solidarną reakcję Zachodu w postaci sankcji personalnych i sektorowych.
Pogłębiająca się samoizolacja Białorusi oraz trudna sytuacja gospodarcza sprzyjają wzrostowi zależności reżimu Łukaszenki od Rosji, co będzie wpływało na przyśpieszenie procesu wchłaniania Białorusi w ramach Państwa Związkowego.
Niespotykane represje. Odpowiedzią reżimu Łukaszenki na mobilizację społeczeństwa były represje wymierzone w liderów opozycji jeszcze przed wyborami prezydenckimi. W ten sposób uniemożliwiono start w wyborach Wiktara Babaryki (aresztowany w czerwcu 2020 r., w czerwcu br. skazany na 14 lat kolonii karnej), Waleryja Cepkały (wyjechał za granicę) i Siarhieja Cichanouskiego (aresztowany w maju 2020 r.).
Oskarżano ich o powiązania ze służbami zachodnimi, nawoływanie do buntu czy malwersacje finansowe. Dopuszczenie do wyborów żony Siarhieja – Swiatłany wiązało się z lekceważeniem jej szans przez samego Łukaszenkę, który publicznie ją wyśmiewał.
Komentarz Instytutu Europy Środkowej - link do całości w źródle