Zdjęcie: Gyan Fernando Flickr.com
25-01-2025 12:00
Cały czas zaostrza się sytuacja wokół kryzysu gazowego i energetycznego w Mołdawii. Polityczny charakter wczorajszych protestów społecznych w Naddniestrzu ma na celu eskalację napięć między mieszkańcami obydwu brzegów Dniestru - mówił rzecznik prezydent Mołdawii, Igor Zacharow. Według niego, trwający kryzys energetyczny został wywołany przez działania Moskwy i Tyraspola. Rzecznik zaznaczył, że „Gazprom” nie wywiązał się z umowy dostarczania gazu, co doprowadziło do humanitarnego kryzysu w regionie. Rząd w Kiszyniowie, podkreślając swoją gotowość do pomocy, stwierdził, że problem można łatwo rozwiązać poprzez realizację kontraktowych zobowiązań przez „Gazprom”.
Tymczasem w Naddniestrzu zapasy gazu i węgla są na wyczerpaniu, co zmusza władze do ograniczania produkcji energii i wprowadzania przerw w dostawach prądu. Kryzys energetyczny jeszcze bardziej pogłębia napięcia polityczne w regionie. Władze Naddniestrza oskarżają Mołdawię o celowe opóźnianie decyzji i wprowadzanie warunków politycznych. Z kolei Kiszyniów obwinia Moskwę o wykorzystanie gazu jako narzędzia nacisku politycznego.
Z kolei Rosja „przestrzegła” władze Mołdawii „przed wykorzystywaniem kryzysu energetycznego w kraju do siłowego rozwiązania kwestii Naddniestrza”. „Rosja odpowiednio zareaguje na wszelkie prowokacje i zapewni ochronę obywatelom Rosji w Naddniestrzu” - powiedział Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. „Po raz kolejny chcielibyśmy przestrzec „gorące głowy” w Kiszyniowie przed fantazjami o wykorzystaniu kryzysu energetycznego w kraju do siłowego rozwiązania kwestii Naddniestrza. Rosja odpowiednio zareaguje na wszelkie prowokacje i zapewni ochronę obywatelom Rosji w Naddniestrzu, kontyngentowi sił pokojowych, personelowi wojskowemu Grupy Operacyjnej Sił Rosyjskich oraz magazynom wojskowym we wsi Kołbasna” – powiedział Ławrow.
Z kolei lider Naddniestrza, Wadim Krasnosielski, zwrócił się do międzynarodowych organizacji o pomoc, oskarżając Kiszyniów o polityczne manipulacje. Ten atak propagandowy wykorzystuje prorosyjska Partia Socjalistów byłego prezydenta Igora Dodona, która zapowiedziała protesty przeciwko rządowi, oskarżając go o niekompetencję w zarządzaniu kryzysem.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii odrzuciło oskarżenia Rosji, uznając je za prowokacyjne i sprzeczne z wysiłkami na rzecz stabilności w regionie. Potwierdzono również zaangażowanie Mołdawii w pokojowe rozwiązanie konfliktu naddniestrzańskiego na drodze negocjacji. "Kreml nie dbał i nie dba o mieszkańców całej Mołdawii i regionu Naddniestrza. Kreml ani przez chwilę nie zastanawiał się nad ich losem, wyłączając gaz i ogrzewanie w samym środku zimy, stawiając region na skraju katastrofy humanitarnej. Rosja planuje wykorzystać ludzkie tragedie jako narzędzie wrogości. Polityka Kremla jest niezwykle cyniczna – powoduje chaos w całym naszym kraju” – stwierdził premier Recean. Jednocześnie podkreślił, że Rosja nie będzie w stanie zdestabilizować sytuacji, gdyż rząd Mołdawii „zrobił i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby utrzymać pokój i harmonię w kraju po obu brzegach Dniestru”, a także jest gotowi udzielić wsparcia mieszkańcom Naddniestrza.