Zdjęcie: Flickr
01-12-2022 09:17
W ostatnich tygodniach nasilił się napływ migrantów organizowanych przez reżim białoruski na Łotwę, powiedział na posiedzeniu Komisji Obrony, Spraw Wewnętrznych i Zapobiegania Korupcji Saeimy szef Państwowej Straży Granicznej Guntis Pujāts. Pujāts powiedział, że straż graniczna zaobserwowała bardzo duże zaangażowanie białoruskich służb w organizację przepływu nielegalnych migrantów. Również w pobliżu granicy po stronie białoruskiej zaobserwowano dotąd niewidziane uzbrojenie funkcjonariuszy straży granicznej - karabiny snajperskie i karabiny maszynowe.
W tym roku udaremniono 4057 prób nielegalnego przekroczenia granicy łotewsko-białoruskiej oraz zatrzymano 141 osób, których przyjęto ze względów humanitarnych. W tym roku Łotwę dobrowolnie opuściły 64 osoby, a 190 osób uciekło z ośrodka dla uchodźców. Uciekinierzy są zwykle zatrzymywani później na Litwie, w Polsce i w Niemczech.
Z obserwacji ostatnich kilku tygodni wynika, że ponownie największy napływ migrantów kierowany jest na Łotwę, który jest obecnie większy niż na Litwę. W zeszłym tygodniu na Łotwę próbowało dostać się nielegalnie 178 osób, a tydzień temu 71. Ostatniej doby granicę łotewską chciało przekroczyć nielegalnie 42 osoby, czyli najwięcej w ostatnim czasie. Szef Straży Granicznej ostrzegał, że zimą będzie coraz trudniej zapobiegać przedostawaniu się imigrantów na Łotwę. Należy również wziąć pod uwagę protesty w Iranie oraz współpracę Rosji z tym bliskowschodnim krajem, co może stwarzać ryzyko nasilenia się ruchu obywateli Iranu do Europy.
Biorąc pod uwagę zwiększoną presję nielegalnej imigracji, łotewski rząd ogłosił stan wyjątkowy w powiatach: lucyńskim, krasławskim, augšdaugawskim oraz Dyneburgu, który obowiązuje od ponad roku. Ostatnie przedłużenie wyznaczono do 10 lutego następnego roku.