Zdjęcie: Wikipedia
05-05-2022 12:13
W wywiadzie dla Associated Press Aleksander Łukaszenka skomentował zapowiedzianą wczoraj przez Ministerstwo Obrony niespodziewaną inspekcję sił reagowania na Białorusi. W typowy dla siebie sposób zasugerował, by Zachód "spał spokojnie".
"Nikomu nie grozimy i nie zamierzamy grozić. I nie zamierzamy tego robić. Co więcej, nie możemy grozić ani jednym, ani drugim: wiemy, kto się nam sprzeciwia. Dlatego rozpętanie konfliktu, wojny na Zachodzie absolutnie nie leży w interesie państwa białoruskiego. Dlatego niech Zachód śpi spokojnie" - powiedział Łukaszenka.
Próbował też przekonać prowadzącego wywiad Iana Phillipsa, że Białoruś podejmuje wysiłki na rzecz powstrzymania wojny między Rosją a Ukrainą. "Kategorycznie nie akceptujemy żadnej wojny. Zrobiliśmy i robimy wszystko, aby nie doszło do wojny" - powiedział.
Łukaszenka dodał również, że operacja na Ukrainie przeciąga się w czasie. "Nie jestem jednak na tyle zaznajomiony z tym problemem, by móc powiedzieć, czy wszystko idzie zgodnie z planem, jak mówią Rosjanie, czy też tak, jak ja to czuję. Chcę jeszcze raz podkreślić, że mam poczucie, że ta operacja się przeciąga" - powiedział cytowany przez agencję AP.
Łukaszenka uważa też, że użycie broni jądrowej jest niedopuszczalne. Według niego, wojna jądrowa może spowodować zmianę orbity Ziemi. "To jest w ogóle nie do przyjęcia... że nasz glob może zostać wyrzucony z orbity, a my polecimy w nieznane. Użycie broni jądrowej jest niedopuszczalne" - odpowiedział, zapytany o hipotetyczną możliwość użycia broni jądrowej w przypadku przedłużającej się wojny na Ukrainie.