Zdjęcie: Wikipedia
09-06-2022 11:47
Liderka Białoruskiego Ruchu Demokratycznego Swietłana Cichanouska podczas swojego dzisiejszego wystąpienia w Saeimie podziękowała narodowi łotewskiemu za wsparcie dla opozycji w jej walce z reżimem Łukaszenki i wezwała parlament łotewski do dalszego wspierania narodu białoruskiego.
Podkreśliła, że narody Łotwy i Białorusi wspólnie przeżyły mroczne czasy - Imperium Rosyjskie, okupację sowiecką, rusyfikację, zabijanie intelektualistów. Również Łotwa doświadczyła masowych deportacji w czasach reżimu sowieckiego. W przeciwieństwie do Łotyszy, którzy są wolni od 32 lat, Białorusini są wolni od niedawna.
"Ciemne czasy dla mojego narodu trwają nawet teraz. Do kraju powraca terror Stalina, zamykane są wydawnictwa, które drukują książki w języku białoruskim, aresztowani są biznesmeni, przez władze wierne ideom sowieckim i władzom Kremla" - powiedziała Cichanouska. Zwróciła uwagę, że Łukaszenka jest zwolennikiem rosyjskiej wojny na Ukrainie i musi za to odpowiedzieć. Liderka białoruskiego ruchu demokratycznego powiedziała, że "Białoruś i reżim Łukaszenki to nie jest jedno i to samo, a Białoruś to nie Rosja". Wyraziła nadzieję, że Łotwa będzie nadal wspierać białoruskich działaczy demokratycznych.
"Proszę nie o rozluźnienie, a wręcz przeciwnie - o zaostrzenie sankcji wobec przedsiębiorstw państwowych, które dają pieniądze na represje Łukaszenki. Istnieją sankcje, które Łotwa może nałożyć, nie czekając na Unię Europejską, na tak zwany parlament Łukaszenki, który poparł ustawę o karze śmierci" - powiedziała Cichanouska, jednoicześnie wzywając Łotyszy, by nie odwiedzali Białorusi, gdzie obecnie atakuje się niewinnych ludzi.