Zdjęcie: Premier Kaja Kallas mija Martina Helme - EKRE zdj. lsm.lv
06-03-2023 08:10
Wczoraj o godzinie 20:00 zamknięto głosowanie w estońskich wyborach parlamentarnych. Tak jak przewidywały to sondaże przedwyborcze, w obecnych wyborach nie było niespodzianki - według ostatecznych wyników wyborów wygrała Partia Reform, obecnej premier Kaji Kallas. Frekwencja wyniosła 63,5%.
Według ostatecznych wyników wyborów Partia Reform uzyskała 31,2 proc. głosów, czyli 37 mandatów. To trzy razy więcej niż w składzie poprzedniego Riigikogu. "Chcę podziękować wszystkim wyborcom. Dziękuję im za zaufanie, dziękuję za to, że od dwóch lat możemy rządzić i naprawdę dziękuję za głosy. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że w ten sposób doceniliście naszą pracę. Wszyscy nasi kandydaci, którzy wykonali świetną pracę, którzy naprawdę zapracowali na te wszystkie głosy.... To wysiłek zespołowy, nikt nie robi tego sam - powiedziała Kallas. Jak powiedziała, będzie kontaktować się z partiami w kwestii budowy nowej koalicji.
Estońska Konserwatywna Partia Ludowa (EKRE) otrzymała 16,1 proc. głosów, co oznacza 17 miejsc w Riigikogu, o dwa mniej niż w poprzednim parlamencie. Martin Helme, lider partii, zakwestionował wynik e-głosowania i powiedział, że według dotychczasowych wyników partia będzie zdecydowanie w opozycji. "Na podstawie tego składu nie widzę innej możliwości" - powiedział Helme.
Partia Centrum zajęła trzecie miejsce, uzyskując 15,3 procent głosów. Oznacza to, że partia ta ma 16 mandatów, o 10 mniej niż w poprzednim parlamencie. Przewodniczący Partii Centrum Jüri Ratas przyznał, że wynik wyborczy Partii Centrum był słaby. Według Jaanusa Karilaida, zastępcy przewodniczącego Partii Centrum, jednym z kluczowych pytań na przyszłość jest to, czy Partia Centrum będzie w stanie przejąć odpowiedzialność za rząd. Zauważył jednak, że naturalnym wyborem dla zwycięskiej Partii Reform będzie koalicja z Eesti 200 i SDE.
Estonia 200 (Eesti 200), która weszła do parlamentu po raz pierwszy, otrzymała 13,3 procent głosów, czyli 14 mandatów. Partia Socjaldemokratyczna (SDE) otrzymała 9,3 procent wszystkich głosów, co daje jej dziewięć mandatów w parlamencie. Jest to o jeden mandat mniej niż w poprzednim składzie. "Ojczyzna" (Isamaa) otrzymała 8,2 procent głosów, czyli osiem mandatów, o cztery mniej niż w wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
Poniżej progu znalazła się Partia Prawicy z 2,4% głosów, Zjednoczona Lewica Estonii z 2,3% i Zieloni z 1%. W sumie głosowało 615 009 wyborców, w tym 301 495 kartami papierowymi i 313 514 głosami elektronicznymi.
"Jednoznaczne zwycięstwo Partii Reform, która bez trudu powinna sformować koalicje rządową. Wynik EKRE poniżej średniej sondażowej. Partia Centrum utraciła znaczna liczbę wyborców na północnym wschodzie. Głosy centrystom we wschodniej Wironii (Virumaa Wschodnia) odebrał wyrzutek z ugrupowania Michaił Stalnuhin i rosyjski radykał Aivo Peterson związany z ruchem KOOS. Obaj jednak nie wejdą do parlamentu. Te wybory ustanowiły dwa rekordy. Osobiste poparcie dla Kallas na poziomie 30 tys głosów. I chyba najwyższa frekwencja od 1991 roku." - komentował Bartosz Chmielewski (OSW).