Zdjęcie: Pixabay
15-12-2022 08:50
Białoruska Izba Reprezentantów w dwóch czytaniach przyjęła wczoraj projekt ustawy „O zmianie ustawy „O obywatelstwie Republiki Białoruś”. Według projektu obywatel Białorusi może utracić obywatelstwo z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia sądu białoruskiego stwierdzającego udział osoby w działalności ekstremistycznej lub wyrządzanie poważnej szkody interesom Białorusi, jeżeli osoba taka przebywa poza granicami Białorusi.
Projekt ustawy przewiduje złożenie ślubowania z chwilą uzyskania obywatelstwa Białorusi, nakłada na obywateli Białorusi obowiązek informowania właściwych organów republiki o posiadanym obywatelstwie innego państwa, zezwoleniu na pobyt lub innym dokumencie uprawniającym do świadczeń i innych korzyści w związku z poglądami politycznymi, religijnymi lub przynależnością narodową. Wydłuża też z 6 miesięcy do roku rozpatrywanie wniosków o odebranie obywatelstwa białoruskiego.
Tymczasem w tej sprawie wypowiedział się zastępca szefa Wspólnego Gabinetu Przejściowego - Walery Kowalewski. "Zapewnimy obywatelom Białorusi równy status prawny w krajach demokratycznych, niezależnie od różnych polityk stosowanych przez reżim. (...) To jest szok dla Białorusi i dla całego cywilizowanego świata. Ten bezprawny akt stanie się dla białoruskiego i międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości ważnym dowodem winy agentów odpowiedzialnych za ustanowienie dyktatury, represje polityczne wobec narodu białoruskiego i rażące naruszenia podstawowych praw narodu." - powiedział Kowalewski.
Aleś Michalewicz, białoruski radca i znawca prawa międzynarodowego, radzi tym, którzy mogą stracić obywatelstwo, aby jeszcze przed jego utratą uzyskali pozwolenie na pobyt w kraju europejskim. „Jeśli zostałeś pozbawiony obywatelstwa, masz dowody na to, że jesteś prześladowany. W końcu osoby uznane za winne „ekstremizmu” zostaną pozbawione obywatelstwa. Musisz ubiegać się o status uchodźcy w kraju, w którym przebywasz. Jeśli jesteś w kraju niedemokratycznym, powinieneś przenieść się do pierwszego demokratycznego” – radzi Aleś Michalewicz. Przy składaniu dokumentów ważne jest, aby dołączyć orzeczenie sądu o uznaniu za "ekstremistę" i czekać na decyzję o udzieleniu ochrony międzynarodowej. Ta procedura może trwać od sześciu miesięcy do roku.