Zdjęcie: Jerome Starkey Flickr
02-05-2022 11:45
Kiedy 24 lutego rozpoczęła się inwazja na Ukrainę na pełną skalę, ludzie w Estonii zareagowali z wielką gorliwością i zaczęły napływać darowizny. Obecnie, gdy wojna trwa już trzeci miesiąc, zapał darczyńców zaczął tracić na sile, jednak pomoc na Ukrainie nadal jest potrzebna.
Chociaż obywatele Estonii byli początkowo bardzo hojni w swoich datkach, największa fala początkowa minęła w ciągu pierwszego miesiąca, a według Veroniki Svištš, koordynatorki pomocy humanitarnej w organizacji pozarządowej Mondo, hojność darczyńców mogłaby się jeszcze trochę zwiększyć.
"Myślę, że tak jest z każdą wojną, że pojawiają się nowe problemy i my też zaczynamy być zmęczeni, ale z drugiej strony musimy to wytrzymać" - powiedział koordynatorka pomocy. "Ukraińcy również robią wszystko, co w ich mocy, by przetrwać. To, co widziałam tam osobiście, kiedy spotykaliśmy się z naszymi partnerami i ogólnie z ludźmi - tam też widać zmęczenie. Ale oni nadal pracują, aby pomóc swoim rodakom i zapewnić przetrwanie Ukrainy".
Darowizny można przekazywać także w bardziej niekonwencjonalny sposób - np. poprzez wrzucanie pustych butelek do depozytu. W ciągu dwóch miesięcy za pośrednictwem automatów do deponowania butelek zebrano 100 000 euro. Trzeba tu przypomnieć, że od 27 lutego Estonia przyjęła 34 883 uchodźców wojennych. O ochronę tymczasową ubiegało się łącznie 23 075 osób. Zakwaterowanie zapewniono dla 4384 osób, w tym 1678 dzieci.