Zdjęcie: Pixabay
28-10-2024 14:20
Renato Usatii, który w I turze mołdawskich wyborów prezydenckich zajął trzecie miejsce wezwał Mołdawian do głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich na tego, kogo uznają za stosowne. Skrytykował też oboje kandydatów, którzy będą walczyć w drugiej turze wyborów prezydenckich.
„Nie będę już namawiał nikogo do głosowania na żadnego kandydata. Po konsultacjach z obywatelami, sam nie oddam głosu na żadnego kandydata. Nie mam prawa decydować, co powinni zrobić obywatele, zarówno ci, którzy na mnie głosowali, jak i ci, którzy nie głosowali. Każdy musi ponieść odpowiedzialność za swój wybór. Postępujcie zgodnie z własnym uznaniem” – oświadczył Renato Usatîi.
„Maia Sandu opiera się na wsparciu z zewnątrz, ale nie ma nic wspólnego z interesami wewnętrznymi. Nazwałem to syndromem Gorbaczowa, kiedy jesteś oklaskiwany za granicą, ale nienawidzony w kraju. Pani prezydent nie może liczyć na moje poparcie ani na wsparcie Naszej Partii” – powiedział Usatîi. Oskarżył socjalistów, że próbowali naciskać na niego z Moskwy, aby ustąpił na rzecz Aleksandra Stoianoglo, a po tym, jak odmówił, grozili mu wszczęciem sprawy karnej. Grozili mu również przemocą fizyczną. Stwierdził też, że Stoianoglo ma powiązanie ze ściganymi przez prawo i zbiegłymi z Mołdawii oligarchami.