Zdjęcie: Pixabay
20-05-2024 13:55
W Estonii zainstalowano tak wiele paneli słonecznych, że nie opłaca się już instalować ich w domu, jeśli chce się sprzedawać nadwyżkę wytworzonej energii elektrycznej do sieci krajowej. Panele słoneczne mogą jednak nadal stanowić rozsądną inwestycję w pokrycie osobistego zużycia energii elektrycznej, unikając opłat za podłączenie, przynajmniej w przypadku wysokiego poziomu zużycia.
W miesiącach letnich panele słoneczne w Estonii generują tak dużo energii elektrycznej, że prąd pozostaje tani zarówno w dzień, jak i w nocy. Zazwyczaj energia elektryczna jest najdroższa w godzinach porannego i wieczornego szczytu. "Nie można porównywać się z sytuacją sprzed dwóch lat, gdyż wtedy dzienne ceny energii elektrycznej były bardzo wysokie, a dodatkowo ludzie instalowali panele głównie w celach komercyjnych. Nie miało znaczenia, ile energii zużywano na własne potrzeby" - powiedział Kristjan Karming, dyrektor generalny jednej z firm z sektora paneli słonecznych. "Produkcja energii słonecznej na własny użytek wciąż jest i zawsze będzie rozsądnym rozwiązaniem" - dodał.
Kristjan Karming zauważył, że pomimo spadku zamówień, nadal można odnotować zainteresowanie panelami słonecznymi. Wynika to częściowo z faktu, że cena paneli słonecznych spadła o prawie połowę w ciągu ostatnich dwóch lat. Wzrosła natomiast cena akumulatorów, które są potrzebne do obsługi paneli. Akumulator o pojemności około 10-15 kilowatogodzin, który byłby odpowiedni dla pojedynczej osoby, może kosztować od 4000 do 5000 euro. Ceny zwrotu inwestycji podlegają jednak sporym wahaniom, w zależności od warunków.