Zdjęcie: Wikipedia
10-09-2025 11:25
"W nocy z 9 na 10 września białoruskie siły zbrojne odnotowały naruszenie swojego przestrzeni powietrznej przez kilka bezzałogowych statków powietrznych, które zidentyfikowano jako „zagubione” w wyniku działań elektronicznych stron konfliktu między Rosją a Ukrainą" - twierdzi resort obrony reżimu Łukaszenki na Bialorusi. Oczywiście z przekazu wynika, że reżim równo oskarża Rosję i Ukrainę o zaistniałą sytuację, co jest sprytnym zabiegiem propagandowym. Ale na tym nie koniec. Ministerstwo podało, że część dronów została rzekomo zestrzelona przez systemy przeciwlotnicze, a kraj stale monitorował sytuację w powietrzu.
Szef Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejka, podkreślił, że rzekomo białoruskie służby utrzymywały wymianę informacji o ruchach powietrznych z Polską i Litwą, co pozwoliło sąsiadom odpowiednio zareagować i zaalarmować swoje siły. „Za pośrednictwem istniejących kanałów komunikacji, od godziny 23:00 9 września do godziny 4:00 10 września, nasze siły i środki dyżurne wymieniały informacje o sytuacji powietrznej i radarowej z siłami i środkami dyżurnymi Polski i Republiki Litewskiej, powiadamiając je w ten sposób o zbliżaniu się nieznanych statków powietrznych do terytorium ich krajów." - stwierdził generał. Jak wskazał Murawiejka, takie przekazy danych mają kluczowe znaczenie dla utrzymania stabilności w regionie oraz budowania zaufania między państwami.
„Dla oddania sprawiedliwości warto zaznaczyć, że strona polska również informowała białoruskie dyżurne oddziały bojowe o zbliżaniu się do granicy Białorusi niezidentyfikowanych statków powietrznych z terytorium Ukrainy” – głosi oświadczenie.
Aktualizacja, godz. 12:20
Polscy żołnierze wymieniali się informacjami o sytuacji w przestrzeni powietrznej ze swoimi kolegami z państw sąsiednich oraz NATO – powiedział ppłk Jacek Goryszewski , przedstawiciel Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, odpowiadając na pytanie o oświadczenia białoruskiego Sztabu Generalnego, który poinformował, że strona polska została powiadomiona o zbliżających się bezzałogowych statkach powietrznych.
"Nasz system został wczoraj wieczorem poważnie przeciążony. Oczywiście wymiana informacji zarówno ze stroną ukraińską, jak i białoruską nie jest niczym niezwykłym. Współpracujemy w zakresie wymiany informacji na temat bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej, a wymiana ta odbywa się na zasadzie dwustronnej.Dlatego nie chcę teraz rozwodzić się nad tym, co jest propagandą, a co nią nie jest. Mogę zapewnić, że informacje są przesyłane w równym stopniu ze strony ukraińskiej, białoruskiej i NATO, a wymiana informacji jest prowadzona, jeśli zachodzi taka potrzeba. Dlatego mogę potwierdzić, że przez cały ten czas mieliśmy informacje i wymienialiśmy je z naszymi sąsiadami, z krajami sąsiednimi. Wiele z tych obiektów przelatywało na styku trzech granic ” – powiedział.