Zdjęcie: Pixabay
07-12-2023 14:26
Na kilka tygodni przed rozpoczęciem nowego roku budżetowego Ukraina nie ma pewności co do otrzymania 29 miliardów dolarów finansowania zewnętrznego. Jest to 35% wydatków lub dwie trzecie dochodów budżetowych. Od 24 lutego 2022 roku Ukraina działała z zachodnimi partnerami w konsensusie: Kijów skierował wszystkie zasoby na wojnę, a partnerzy pomagali finansować wydatki cywilne.
W 2023 roku działało to niemal jak w zegarku. Rząd wynegocjował nawet nową pożyczkę z MFW, który nigdy nie finansował żadnego kraju w czasie wojny. Całkowite potrzeby na finansowanie zewnętrzne na rok 2024 wynoszą 41 miliardów dolarów. Jest to zapisane w ustawie o ukraińskim budżecie. Obecnie Ministerstwo Finansów wyraziło wcześniej zgodę na otrzymanie niespełna jednej trzeciej tej kwoty. Są to pożyczki uprzywilejowane z Japonii i Wielkiej Brytanii oraz transze z MFW. Ukraina potrzebuje tego ostatniego przede wszystkim do spłaty poprzednich pożyczek funduszu.
Coraz trudniej jest dojść do porozumienia w sprawie pieniędzy na 2024 rok. Wojna na Ukrainie zeszła z pierwszych stron światowych mediów w obliczu konfliktu w Strefie Gazy, a solidarność została wyparta przez pragmatyczne negocjacje polityczne w UE i po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego - czytamy na łamach "Europejskiej Prawdy".
Rząd prowadzi także negocjacje z Kanadą, Norwegią i Koreą Południową w sprawie pozyskania funduszy. Pożyczek tych nie można jednak porównywać z finansowaniem, jakie Ministerstwo Finansów spodziewa się otrzymać od największych darczyńców – USA i UE, bo tu pojawiły się z tym problemy. Tak czy inaczej, politycy amerykańscy muszą podjąć decyzję o wsparciu Ukrainy do połowy grudnia, bo wtedy Kongres uda się na świąteczne wakacje. Biały Dom ostrzegł, że środki na pomoc dla Ukrainy wyczerpią się do końca roku.
Ukraiński rząd nie ma także żadnych gwarancji otrzymania pieniędzy od największego darczyńcy – Unii Europejskiej . Unia musi uzgodnić nowy program z Ukrainą, którego wysokość na najbliższe cztery lata wyniesie 50 miliardów euro. Tymczasem jak zauważają ukraińskie media znalezienie alternatywy dla finansowania z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych jest prawie niemożliwe. Ukraina jest odcięta od międzynarodowych rynków kapitałowych, a budżety pozostałych partnerów nie dysponują tak znaczącymi środkami na wsparcie Ukraińców.
Nieoficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że w przypadku braku pozytywnych decyzji w sprawie finansowania będą musieli uciekać się do nieprzyjemnych kroków, których konsekwencje odczują wszyscy. Na pierwszy rzut pójdą dofinansowania przedsiębiorstw, udzielanie dotacji, budowy mieszkań dla beneficjentów i wspierania rolnictwa, ale to da tylko ok. 1 mld USD. Drugim krokiem jest redystrybucja środków z budżetów lokalnych. Trzeci krok to podwyżka podatków. Rząd zdecydował się na ten krok także w 2023 roku. Czwartym krokiem jest dewaluacja, która jednak i tak nie da docelowych efektów. Piąty krok polega na cięciu najważniejszych wydatków : składek na ubezpieczenie społeczne i wynagrodzeń urzędników. Ostatnim krokiem jest druk pieniądza. W najgorszym przypadku państwo może powrócić do „drukowania” hrywny, co załata dziury budżetowe. Znane są skutki emisji: rosnąca inflacja i dewaluacja hrywny, którą Ukraińcy odczują jeszcze dotkliwiej niż w 2022 roku.
"Choć ryzyko, że Ukraina nie otrzyma ani nowego programu z UE, ani finansowania z USA, jest stosunkowo niskie, to już teraz wiadomo, że finansowanie wydatków będzie trudniejsze. Znacznie bardziej niepewny dla budżetu jest rok 2025, kiedy poparcie USA może stanąć pod jeszcze większym znakiem zapytania, jeśli Trump wygra wybory." - konludują dziennikarze.