Zdjęcie: Flickr
01-10-2022 08:55
Gazprom ograniczył dostawy gazu do Mołdawii o 30%. Poinformował o tym wczoraj mołdawski minister infrastruktury i rozwoju regionalnego Andrei Spinu. Według ministra rosyjska firma potwierdziła dostawy zaledwie 5,7 mln m3 gazu dziennie dla obu brzegów Dniestru, podczas gdy wcześniej było to 8,06 mln m3 gazu.
„Mołdawagaz otrzymał częściowe potwierdzenie dostaw gazu w październiku. Powtarza się sytuacja z października zeszłego roku, kiedy dostawy również zostały zmniejszone o 30%. Różnica polega na tym, że w tym roku mamy umowę, której należy przestrzegać” – powiedział Spinu.
Co istotne, szef Moldovagazu Wadim Czeban także wczoraj poinformował, że spółka przekazała Gazpromowi resztę zaliczki za ten miesiąc – 23,8 mln USD. „W ten sposób firma, z pomocą rządu mołdawskiego, wywiązała się ze zobowiązań płatniczych z tytułu zaliczki na rzecz dostawcy gazu ziemnego” – napisał Czeban. Zaznaczył, że całkowita zaliczka za wrzesień wynosiła 35,8 mln dolarów.
Równie ważna jest energia elektryczna. W październiku Mołdawia będzie kupować energię elektryczną od trzech przedsiębiorstw – Mołdawskiej GRES, ukraińskiego Energoatomu i Ukrhydroenergo - poinformował Spinu, dodając, że Energocom podpisał już odpowiednie umowy. GRES, zgodnie z umową, dostarczy Mołdawii 67% potrzebnej energii elektrycznej w październiku po cenie 62,5 USD za MWh. Kolejne 30% energii elektrycznej będzie dostarczać Energoatom od 1 października do 15 października w cenie 77 USD za MWh.
"Jeśli Rosja odetnie gaz dla Mołdawii w zupełności, to będzie to oznaczało potworny kryzys dla... Naddniestrza. Mołdawia - ponosząc ogromne koszty finansowe - jest w stanie zapewnić sobie dostawy gazu z kierunku zachodniego lub północnego. Ma takze kilkudniowe zapasy gazu zgromadzone w rumuńskich zbiornikach. Jej elektrociepłownie gromadzą w ostatnich dniach zapasy mazutu, stanowiącego alternatywne od gazu źródło zasilania. Naddniestrze nie dysponuje w zasadzie obecnie alternatywnymi źródłami dostaw. Nie ma też zapasów. Region nie może też liczyć na paliwo od Mołdawii, nie jest zresztą w stanie za nie zapłacić (cen rynkowych)." - napisał Kamil Całus z OSW, który dodaje, że taki ruch Kremla za pomocą Gazpromu, zapewne podsyci nastroje protestacyjne,a tym samym destabilizacyjne, w Mołdawii.