Zdjęcie: Kim Naeser DR News
22-11-2024 08:15
Kolejną noc chiński statek Yi Peng 3, który podejrzewany jest o udział w zerwaniu podwodnych kabli telekomunikacyjnych, spędził na kotwicy na płn-zachód od Zelandii. Cały czas badania w rejonie przerwania kabli prowadzi szwedzki okręt HSwMS Belos (A214), który przebywa na wschód od Gotlandii. Okręt może korzystać przy badaniach z szerokiego wachlarza zdalnie sterowanych pojazdów (ROV), sprzętu oceanograficznego, oraz urządzeń nurkowych.
Tymczasem media duńskie podały wczoraj informacje, że kotwica chińskiego statku podejrzanego o zerwanie kabli morskich została uszkodzona. Na zdjęciach widać, że kotwica ma wygięte części. Trudno jednak powiedzieć, kiedy i dlaczego tak się stało, powiedział duńskiej spółce nadawczej Jens Wenzel Kristoffersen, analityk z Uniwersytetu w Kopenhadze. Podkreśla, że uszkodzenie kotwicy nie jest jeszcze dowodem na to, że chiński statek jest odpowiedzialny za naruszenia kabli do transmisji danych. Jednak te spostrzeżenie jest interesujące.
Duńskie media skontaktowały się z załogą chińskiego statku i zadały pytanie o powód, dla którego statek zatrzymał się we wtorek na morzu. Chiński statek odpowiedział „czekamy na informacje od firmy”. Z kolei fińskie media twierdzą, że statek jest własnością firmy Ningbo Yipeng Shipping Co.. Firma zarejestrowana jest w Ningbo, mieście położonym blisko najważniejszego centrum finansowego Chin, czyli aglomeracji Szanghaju. Według chińskiego rejestru handlowego właścicielem przedsiębiorstwa spedycyjnego jest dwóch Chińczyków. Przedstawiciel armatora powiedział, że władze chińskie zwróciły się do przedsiębiorstwa o pomoc w dochodzeniu w tej sprawie. Firma nabyła statek w 2016 roku. W tamtym czasie statek nosił jeszcze nazwę Avra.
Sytuacja pod względem prawa morskiego wciąż jest delikatna. Dodatkowo jak wynika z informacji, w ciągu dnia poprzedzającego uszkodzenie kabla, nadajniki pozycjonowania AIS co najmniej czterech statków w tym rejonie były wyłączone przez jakiś czas. Sygnału Yi Peng 3 nie było od niedzieli wieczorem do poniedziałku do około pierwszej w nocy. Przez cały ten czas statek znajdował się blisko miejsca przerwania kabla.
Według estońskiego eksperta prawa morskiego Alexandra Lotta, należy liczyć się z tym, że tego typu operacje sabotażowe będą przeprowadzane w szarej strefie prawnej. Jednocześnie uważa on, że państwa nadbrzeżne nie mogą już pozwalać na niszczenie swojej infrastruktury krytycznej. Oprócz bezpośrednich skutków, ataki mają także wartość wywiadowczą. „Dla państw nadbrzeżnych kluczowe jest tutaj, aby nie wahać się. Nie można dłużej pozostawać biernym obserwatorem, tak jak być może niesłusznie postępowała Estonia w ciągu ostatniego roku po incydencie z Balticconnectorem, przyjmując stanowisko, że nie ingerujemy w swobodę żeglugi, nawet jeśli nasza krytyczna infrastruktura jest atakowana” – wyjaśnił Lott.
„Jeśli spojrzymy na incydent sprzed roku i na to, co wydarzyło się od tamtej pory, nasza wymiana informacji znacznie się poprawiła i jesteśmy w stanie reagować szybciej. Jednak największym problemem wciąż pozostaje międzynarodowe prawo morskie oraz wody terytorialne, gdzie w rzeczywistości mamy bardzo ograniczone możliwości interwencji” – powiedział Hanno Pevkur, estoński minister obrony. Jednostronna interwencja władz Danii i Szwecji mogłaby, zdaniem Alexandra Lotta, skutkować różnymi postępowaniami przed międzynarodowymi trybunałami, co wcale nie byłoby złe. Mogłoby to bowiem zapewnić jasność prawną w świecie, gdzie zawieranie nowych porozumień jest niezwykle trudne.
Aktualizacja godz. 09:40
Statek przybywający w celu naprawy fińsko-niemieckiego kabla morskiego wypłynął w czwartek z portu Calais – poinformowała fińska państwowa spółka Cinia. Statek Cable Vigilance powinien rozpocząć pracę na Bałtyku najpóźniej w poniedziałek. Remont kabla powinien zakończyć się do końca listopada.
Ministrowie obrony krajów nordyckich szczegółowo omówili incydent na spotkaniu w Kopenhadze, powiedział fiński minister obrony Antti Häkkänen. Według niego zerwanie kabli należy traktować bardzo poważnie. Jest to uszkodzenie kluczowej infrastruktury, które mogło być zamierzone. Z kolei szwedzka marynarka wojenna przekazała policji pierwszy raport o zerwaniu podwodnych kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Marynarka wojenna nie chce komentować wyników śledztwa.