Zdjęcie: gov.md
09-06-2025 08:44
Europejska droga Mołdawii stoi pod znakiem zapytania, jeśli rząd wyłoniony po jesiennych wyborach nie wykaże jasnej woli kontynuowania reform oraz realizacji zobowiązań wynikających z procesu akcesyjnego. Choć Unia Europejska zapewnia o gotowości do dalszej współpracy, sukces – czyli integracja europejska – w dużej mierze zależy od determinacji władz w Kiszyniowie. Komisarz UE ds. sprawiedliwości Michael McGrath zaznaczył, że „będziemy współpracować z obecnym rządem, jednak filary negocjacji pozostaną niezmienne. Standardy, których oczekujemy, postęp, który musi zostać osiągnięty, oraz uznanie dotychczasowych osiągnięć – to wszystko nadal obowiązuje”.
Jasno dał do zrozumienia, że bez rządu gotowego do działania i zaangażowanego w reformy, szanse Mołdawii na postęp znacząco maleją. „Potrzebujemy partnera, który naprawdę chce, by sprawy szły we właściwym kierunku i który będzie kontynuował znakomity postęp osiągnięty do tej pory. W przeciwnym razie nasze szanse na sukces drastycznie się zmniejszają. A naprawdę zależy nam na tym, by przyszłość Mołdawii była europejska” - mówił komisarz.
Zbliżające się wybory parlamentarne są kluczowe – i choć ich wynik trudno przewidzieć, komisarz podkreśla wagę ich demokratycznego przebiegu. „Piękno demokracji polega na jej nieprzewidywalności. Najważniejsze, by wybory były uczciwe, wolne i otwarte”. McGrath apeluje do obywateli o rozwagę i ostrożność wobec źródeł informacji, które mogą podlegać wpływom zewnętrznym. Szczególnie niebezpieczne są działania dezinformacyjne i presja informacyjna ze strony Rosji, która – jak pokazują wcześniejsze przypadki – sięga po zaawansowane techniki wojny hybrydowej.
Na tym tle szczególną rolę odgrywa Polska, która – jak podkreśla ambasador Tomasz Kobzdej – od lat mierzy się z podobnymi zagrożeniami i dziś dzieli się swoimi doświadczeniami z Mołdawią. „Wszystko, czego się nauczyliśmy, jest do waszej dyspozycji” – zapewnia. Przypomina, że nowoczesna wojna hybrydowa łączy ataki informacyjne z fizycznymi prowokacjami, czego przykładem jest sytuacja na wschodniej granicy Polski z Białorusią. Polska odpowiedziała rozbudową systemu obronnego i strategiczną walką z dezinformacją, inwestując w tym celu blisko 5% swojego budżetu.
Kobzdej przyznaje, że w Mołdawii wciąż panuje ostrożność wobec zwiększania wydatków na obronność, ale zaznacza, że neutralność nie oznacza bezpieczeństwa, "jeśli na terytorium kraju stacjonują obce wojska”. Zmiana tej mentalności wymaga edukacji i otwartego dialogu ze społeczeństwem. Ambasador zauważa, że również walka z dezinformacją wymaga nie tylko struktur państwowych, ale także wsparcia społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego Polska angażuje się także na poziomie cywilnym – szkoli dziennikarzy, wspiera lokalnych ekspertów, dzieli się wiedzą i buduje odporność informacyjną Mołdawii. „Rozumiemy, jak wrażliwe są te kwestie tutaj, dlatego wspieramy was w sposób odpowiedzialny i przemyślany” – podsumowuje Kobzdej.