Zdjęcie: Pixabay
24-01-2023 10:17
W poniedziałek ministrowie transportu Estonii, Łotwy i Litwy spotkali się w Tallinie po raz pierwszy od ponad czterech lat i dyskutowali m.in. o decyzji Estonii o zakazie prowadzenia interesów z Rosją i Białorusią przez państwowe przedsiębiorstwa. W związku z tą decyzją na początku roku estońska państwowa spółka Operail wstrzymała transport kolejowy rosyjskich i białoruskich towarów.
Natomiast towary , które nie podlegają sankcjom nadal są transportowane na Łotwie i Litwie. „Oczywiście, jeśli chodzi o wartość, widzimy, że Rosja musi być izolowana ekonomicznie, nie chcemy finansować wojny i przyczyniać się do niej. Więc tym razem dyskutowaliśmy, jak postępować” – powiedział minister ekonomii i infrastruktury Riina Sikkut.
Zdaniem południowych sąsiadów Estonii takie decyzje mogłyby raczej zapadać wspólnie w Unii Europejskiej, a jednocześnie zauważają, że relacje biznesowe ze wschodnim sąsiadem i tak zanikają. „Jeśli podejmiemy taki krok, musimy współpracować, to musi być wspólna decyzja. Jeśli będziemy kontynuować sankcje Unii Europejskiej, współpraca z Rosją naturalnie bardzo szybko się zmniejszy” – powiedział łotewski minister transportu Janis Vitenbergs.
„Przewozy między Litwą a Rosją i między Litwą a Białorusią zmniejszyły się kilkukrotnie. I widzę, że ten trend będzie kontynuowany z kilku powodów. Po pierwsze z powodu sankcji. Drugi powód, nawet jeśli dalszych sankcji nie będzie, to mówimy o sankcjach bankowych, które zakazują Rosji i Białorusi dokonywania płatności.” – powiedział litewski minister transportu i komunikacji Marius Skuodis. Na Litwie sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ decyzją Unii Europejskiej Litwa musi zezwolić na tranzyt kolejowy Rosja-Kaliningrad, powiedział Skuodis.