Zdjęcie: Flickr

Pabriks rzeczowo o bezpieczeństwie UE

07-10-2021 08:48

Jeśli Unia Europejska (UE) chce poważnie traktować europejskie bezpieczeństwo, powinna zacząć od finansowania budowy zewnętrznych granic państw europejskich na Łotwie, Litwie i w Polsce, które są obecnie narażone na hybrydowy atak ze strony Białorusi - powiedział łotewski minister obrony Artis Pabriks podczas dyskusji panelowej na temat obecnej i przyszłej roli UE we wzmacnianiu bezpieczeństwa i obrony na Warszawskim Forum Bezpieczeństwa.

Zauważył też, że państwa członkowskie UE wciąż nie chcą dostrzec zagrożenia płynącego ze Wschodu, mimo że w interesie UE byłoby wzmocnienie relacji poza UE i NATO, w tym z Ukrainą.

Minister podkreślił, że Europa coraz częściej staje w obliczu wyzwań ze strony takich państw jak Rosja, Chiny, a także negacji ze strony organizacji międzynarodowych, tracąc zdolność do samodzielnego poszukiwania rozwiązań dla obrony swojego kontynentu. Unia Europejska nie dostrzega również powagi sytuacji, jaka ma miejsce obecnie na zewnętrznych granicach Łotwy, Litwy i Polski z Białorusią, gdzie dochodzi do prawdziwych ataków hybrydowych ze strony reżimu Łukaszenki.

"Migranci są wykorzystywani jako broń na naszych granicach i jest to realne zagrożenie. Tymczasem, jeśli chodzi o sytuację bezpieczeństwa w Brukseli, Komisja Europejska nadal nie jest skłonna przeznaczyć nawet niewielkiej kwoty na wzmocnienie i stworzenie możliwych do zarządzania granic, które są zewnętrznymi granicami Unii Europejskiej i NATO. Zamiast tego mówi się o zapewnieniu finansowania obozów dla migrantów lub uchodźców. Moim zdaniem tego typu myślenie jest nie tylko powolne, ale zmierza w złym kierunku, nie dostrzegając, że są to realne zagrożenia dla bezpieczeństwa całej Europy. Nie widzę w tej chwili wystarczającego zrozumienia, jakie kwoty możemy zapłacić, jeśli zagrożenie na naszych granicach wzrośnie" - powiedział Pabriks.

Przyznał również, że państwa członkowskie UE, a zwłaszcza Niemcy, odmawiając sprzedaży broni Ukrainie, nie dostrzegają i nie uznają głównego zagrożenia dla bezpieczeństwa europejskiego płynącego ze Wschodu. Chociaż Ukraina nie jest członkiem Unii Europejskiej ani NATO, to walcząc z Rosją na wschodzie swojego kraju powstrzymuje atak na członków NATO i UE.

"Ten kraj jest naszym sojusznikiem, nie będąc w sojuszu. Od dziesięcioleci toczy się debata, czy możemy, a nawet powinniśmy sprzedawać Ukrainie broń do obrony własnej. Mówimy o wielkich wartościach i perspektywach, podczas gdy w obronie Europy giną Ukraińcy. Gdyby Ukraina nie istniała, prawdopodobnie nasze granice zostałyby zaatakowane" - powiedział łotewski minister obrony.

Podkreślił również konieczność współpracy z Wielką Brytanią i jej rolę w bezpieczeństwie europejskim, mimo że nie jest już członkiem Unii. Minister zwrócił również uwagę na potrzebę wzmocnienia relacji z krajami spoza UE i NATO, takimi jak Ukraina, która odgrywa kluczową rolę dla bezpieczeństwa regionu.

UE powinna również pójść w ślady Stanów Zjednoczonych, Zjednoczonego Królestwa, Australii i Nowej Zelandii w rozszerzaniu współpracy na region Pacyfiku. "Nasze bezpieczeństwo na kontynencie zależy w dużej mierze od naszej odpowiedzialności w innych regionach. A tym regionem jest teraz Pacyfik" - powiedział.

Oczywiście równie ważne jest poważne traktowanie wszystkich zagrożeń dla Europy, ale należy pamiętać, że zagrożenia w regionie Morza Śródziemnego mają inny charakter i wymagają innych środków niż w Europie Wschodniej czy Północnej. Unia Europejska powinna służyć jako nośnik idei, ale to wymaga środków, a wiele krajów ich nie ma.

"UE potrzebuje zmiany mentalności, szczególnie w Europie Zachodniej. Oczekujemy, że Niemcy będą gotowe do faktycznego przewodzenia w zakresie bezpieczeństwa i obrony. Chcemy, aby Unia Europejska była silna w skali globalnej w tym sensie, że kraje takie jak USA przychodzą do nas z prośbą o wsparcie dla naszych możliwości. Problem polega na tym, że zawsze jest na odwrót. Musimy być odpowiedzialni wobec naszych sojuszników" - podkreślił minister.