Zdjęcie: Pixabay
18-03-2024 08:08
Pomijając już kwestie "wyników wyborów" prezydenckich tak w Rosji, jak i obwodzie królewieckim, warto przyjrzeć się całej otoczce wokół przebiegu wyborów, gdyż tutaj przejawia się, tak znany w regionie, rys rosyjskiego koktajlu propagandy, nagłej troski "o człowieka" i jakże wybijającej się "walki o demokrację"z kłopotami gospodarczymi w tle i niezbędnym tworzeniem atmosfery zagrożenia.
Tak więc, jak już wspominały na tygodnie przed wyborami, media regionalne, przy miejscach oddawania głosów, otwarto sklepy i punkty sprzedaży towarów, które są nadal deficytowe, a ich ceny są szczególnie wysokie. Tym razem władze zadbały o to, aby produkty były sprzedawane po obniżonej cenie.
Wczoraj media regionalne poinformowały natomiast o tym, że mieszkanka Królewca wygrała mieszkanie w losowaniu przeprowadzonym wśród wyborców. Co ciekawe, nagrodę wręczono już w sobotę - kobieta otrzymała klucze do jednopokojowego mieszkania w nowym bloku. "Jest to pierwsze mieszkanie, które zostało rozlosowane w Królewcu w trakcie wyborów. Według Siergieja Lutarewicza, członka Bałtyckiego Klubu Biznesu, w losowaniu można wziąć udział jeszcze w sobotę i niedzielę. "Dzisiaj zostanie wylosowany samochód, a jutro dwa mieszkania, dwa samochody i cenne nagrody." - czytamy w relacji.
I właśnie z tym losowaniem jest związana pierwsza z podawanych przez media regionalne, prowokacji. W niedzielę poinformowano, że doszło do cyberataku DDoS (przeciążanie masową liczbą żądań pobrania strony) wobec strony organizatora losowania, które zresztą zostało nazwane: "Królewiec: ziemia rosyjska". Według podanych danych, w losowaniu zarejestrowało się rzekomo 270 tysięcy wyborców.
Z kolei w sobotę, doszło do innej prowokacji, która jednak ma w finale udowadniać tezę "działania zachodnich służb", mimo, że wprost tego nie napisano. W lokalu wyborczym w Koronowie (Zielenogradsk), emerytka miała oblać oddane już karty w urnie "zielonym płynem". Kilka godzin później, władze lokalne podały, że do tego czynu, nakłonili kobietę, rzekomo "oszuści telefoniczni". "Napastnicy, podając się za śledczych organów ścigania, nakłaniali łatwowiernych obywateli do udziału w rzekomej operacji specjalnej mającej na celu identyfikację "fałszywych kart do głosowania" poprzez oblanie ich specjalnym barwnikiem" - napisano w komunikacie. Kobiecie grozi kara 5 lat więzienia.