Zdjęcie: Pixabay
31-01-2023 09:26
Osiągnięcie pułapu 2% PKB przeznaczonego na obronę przez kraje NATO potrzebne jest nie tylko do wypełnienia luk w bezpieczeństwie narodowym - powiedział Kęstutis Budrys, doradca prezydenta Gitanasa Nausėdy ds. bezpieczeństwa narodowego. Według niego rosnące budżety członków Sojuszu na bezpieczeństwo byłyby wyraźnym sygnałem dla producentów broni, zachęcającym do zwiększenia produkcji.
"Musimy poważnie podejść do tego tematu, choćby dlatego, że patrzą na nas nie tylko nasi przeciwnicy i wyborcy (...). Ale rynki i producenci reagują w ten sam sposób. Nie będą zwiększać mocy produkcyjnych w obliczu wyższych kosztów w przyszłości. Będziemy mogli w takiej czy innej sytuacji narzekać - no tak, rynek nie reaguje, rynek powinien mieć zdolności obronne. Pojawią się, gdy rynek zobaczy, że państwa zwiększą popyt - powiedział Budrys.
"Nie widząc perspektywy zwiększenia wydatków przez państwa, nie powinniśmy być zbyt optymistyczni także w przypadku flanki wschodniej (...). Na to wszystko musi być potencjał, który musi być rozwijany, bo tego potencjału brakuje i to jest oczywiste - zauważył Budrys. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził wcześniej nadzieję, że kraje członkowskie wkrótce podniosą cel 2% wydatków na wojsko. "Wierzę, że nowy cel wydatków na obronę zostanie ustalony na szczycie NATO w Wilnie w lipcu tego roku" - powiedział sekretarz NATO.