Zdjęcie: Flickr
28-12-2021 12:05
Arnoldas Abramavičius, litewski wiceminister spraw wewnętrznych, powiedział, że Litwa oceni zalecenia Frontexu, Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, dotyczące zmiany polityki zawracania migrantów i zdecyduje, w jakim stopniu się do nich zastosować.
Według informacji medialnych Biuro Praw Podstawowych Frontexu planuje zalecić Litwie gruntowną zmianę polityki zawracania z granicy nielegalnych migrantów. Biuro to miało zebrać dowody na to, że litewska straż graniczna zbiorowo zawraca migrantów, co jest praktyką sprzeczną z prawem międzynarodowym i Europejską Konwencją Praw Człowieka,
Wiceminister podkreślił, że rekomendacje będą oceniane w kontekście ataku hybrydowego i stanu wyjątkowego, i że nie ma zamiaru rezygnować z polityki zawracania, przynajmniej na tę chwilę. Abramavičius podkreślił, że zalecenia będą realizowane tylko w takim zakresie, w jakim nie będą sprzeczne z interesami Litwy.
Wiceminister podkreślił jednak, że na razie "nie wchodzi w rachubę" opcja, by pójść za sugestią Frontexu i zaprzestać zawracania migrantów na Białoruś, tylko przyjmować ich na przejściach granicznych, gdzie mogliby ubiegać się o azyl. "Nie możemy rozważać takiej możliwości w sytuacji stanu wyjątkowego, tylko niektóre osoby wymagające szczególnej troski są przyjmowane według określonego kryterium" - powiedział Abramavičius. Według niego, takie decyzje oznaczałyby "politykę otwartych granic, co na pewno nie jest możliwe na dzisiejszej Litwie".
Chociaż sytuacja na granicy litewskiej jest spokojniejsza, atak hybrydowy jeszcze się nie zakończył, a działania Rosji na granicy z Ukrainą wskazują, że kryzys może się tylko pogłębić - podkreślił wiceminister. Nie wykluczył przy tym możliwości zawieszenia działalności misji Frontexu na Litwie. "Jeśli Frontex nie pomaga w ochronie zewnętrznych granic UE, to czy w ogóle potrzebujemy takiej agencji, z budżetem liczonym w setkach milionów euro (...) Oczywiście, jest to trochę żart, ale kraje członkowskie mogą zapytać, po co taka agencja jest potrzebna" - zastanawiał się wiceminister.