Zdjęcie: Pixabay
21-05-2025 14:43
Temat, który dotąd przemykał dość niepostrzeżenie przez królewieckie media, czyli pełnoskalowa wojna na Ukrainie - nadal propagandowo nazywana "operacją SWO" - w ciągu ostatnich tygodni zaczęła się wyraźnie wyróżniać. Co istotne, dotyczy to tylko niektórych tytułów, zwłaszcza tych prowadzonych przez firmy osób związanych z partią "Jedna Rosja" czy aparatem władzy.
Tak więc według jednego z tych ostatnich doniesień, w Królewcu rusza nowy etap programu „Bohaterowie 39” (39 to numer regionu w rosyjskiej nomenklaturze), który daje weteranom wojennym szansę na rozwój zawodowy i udział w życiu publicznym. Według tej zapowiedzi, jutro rozpocznie się trzeci etap rekrutacji - rozmowy kwalifikacyjne, do których przeszło 277 z 547 kandydatów. Co istotne, te działania organizują władze lokalne, Gubernator Aleksiej Biesprozwannych wezwał do szczególnego skupienia się na roli trenerów, podkreślając, że adaptacja do służby publicznej wymaga nie tylko nauki, lecz także przekazania doświadczenia przez doświadczonych liderów z administracji, biznesu i samorządów.
Przekaz propagandowy oczywiście pokazuje konkretne przypadki: jeden z weteranów Aleksiej Czystiakow, w wyniku odniesionych ran stracił obie nogi. Media twierdzą, że dzięki programowi weteran otrzymał samochód z ręcznym sterowaniem. „To ogromny krok naprzód. Możliwość wyjazdu z rodziną na wakacje, do pracy, na zakupy – to wszystko teraz jest możliwe”, powiedział Czystiakow.
Jednak nie wszyscy uczestnicy szukają miejsca w biurach. Danił Gurow, który rok temu stracił nogę na froncie, wrócił do cywila, by w inny sposób wspierać swoich towarzyszy. Zajął się drukiem na drukarce 3D plastikowych elementów do dronów. „Na ekranie ustawiamy temperaturę, podajemy powietrze, włączamy wentylator – wszystko, żeby zrobić to szybko i dokładnie. Sześć godzin i gotowe”, tłumaczy. Do tej pory stworzył ich ponad tysiąc. Montaż jest prosty: „Wkładamy gwoździk, podłączamy zapalnik, zabezpieczenie – i gotowe. Po upadku następuje detonacja” - czytamy w artykule.
Wolontariusze nie poprzestają na tym. Tworzą także same drony i małe platformy samobieżne. Jeden z nich mówi wprost: „To ukojenie duszy. Moje urządzenia ratują życie chłopakom”. Jego konstrukcje ważą około 7-8 kg, ale mogą przenosić do 13 kg ładunku. „To nieodzowna pomoc Ojczyźnie i kolegom z frontu”, dodaje Danił. "Jego cel to zakończyć rehabilitację i, jeśli to możliwe, wrócić do walki." - czytamy na zakończenie.
Z kolei pozostałe media także zauważalnie zwiększają liczbę materiałów prasowych dotyczących "sąsiednich republik". Dzisiaj jednym z tematów są przekazy o dylematach Litwy związanych z "przesmykiem suwalskim", z kolei wczoraj jednym z tematów była konfiskata przez Polskę 5 ton opon Boeinga, które były przewożone tranzytem przez Rosję. Wszystkie te ukierunkowane informacje mają oczywiście określonych odbiorców i tematykę.