Zdjęcie: Pixabay
02-05-2023 10:35
Nadzieje Ukrainy na bardziej konkretną perspektywę członkostwa w NATO wciąż są zagrożone. Bo takie kraje jak USA czy Niemcy nie chcą jeszcze brać na siebie konkretnych zobowiązań - informują media ukraińskie w odniesieniu do publikacji DPA. Według tej publikacji, USA i Niemcy niedawno dały do zrozumienia za zamkniętymi drzwiami, że "nie chcą jeszcze podejmować żadnych zobowiązań, które znacząco wykraczają poza deklarację NATO z 2008 roku". Ówcześni szefowie państw i rządów uzgodnili w nim, że Ukraina i Gruzja powinny przystąpić do NATO. Nie było jednak określonego harmonogramu.
Publikacja przypomina, że niedawno na lipcowym szczycie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał NATO do utorowania mu drogi do Sojuszu. Wyjaśnił, że ani na Ukrainie, ani w Europie, ani w NATO większość społeczeństwa nie zrozumiałaby, gdyby Kijów nie otrzymał zasłużonego zaproszenia podczas szczytu na Litwie.
„Jednak obecnie jest bardzo mało prawdopodobne, aby udało im się przekonać partnerów NATO, takich jak Stany Zjednoczone, do zmiany kursu. Przeciwnicy konkretnej perspektywy akcesji tłumaczą swoje stanowisko tym, że cel ten jest obecnie nierealny i mógłby odwrócić uwagę od wiele ważniejszego wsparcia dla Ukrainy. Ponadto istnieje ryzyko, że nowe zobowiązania NATO mogą dać Rosji argumenty za jeszcze bardziej agresywną wojną" - czytamy w artykule, na temat wypowiedzi anonimowych dyplomatów. Jak informuje DPA, powołując się na dane w kręgach NATO, rzeczywisty ruch w negocjacjach w sprawie perspektyw akcesyjnych Ukrainy może nastąpić tylko wtedy, gdy Ukraina odniesie sukces w wojnie z Rosją.
Administracja prezydenta USA nie skomentowała wewnętrznych negocjacji przed szczytem na Litwie. Źródło potwierdziło jednak pośrednio, że uważa dalsze dostawy broni i inną pomoc dla Ukrainy w obecnej sytuacji za ważniejsze niż plany wstąpienia tego kraju do NATO.
Aktualizacja godz. 17:20
Rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko napisał, że argumenty przedstawione w materiale Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA) "stanowią zbiór błędnych sądów, które już dawno straciły na aktualności". Nikołenko odniósł się też do argumentu o konieczności powstrzymania się od kroków, które rzekomo mogłyby „sprowokować” Rosję do nowej agresji, zaznaczając, że „jedyne, co prowokuje Rosję, to niepewność”. „Przyszłość bezpieczeństwa euroatlantyckiego rozstrzyga się na polu bitwy na Ukrainie, a przystąpienie naszego kraju do NATO zagwarantuje bezpieczeństwo strategiczne całego Sojuszu” – zaznaczył. Według rzecznika MSZ „Ukraina nie jest problemem, ale zaletą dla NATO”. „Dlatego w odpowiedzi na refleksje anonimowych źródeł podkreślamy, że przystąpienie Ukrainy do NATO leży w interesie samego Sojuszu i wzywamy partnerów do wykazania się przywództwem” – podsumował rzecznik.