Zdjęcie: Karina Kaszuba unsplash.com
05-06-2024 10:23
Jak informują białoruskie media opozycyjne, władze reżimu Łukaszenki rozpoczęły następny etap działań represyjnych wobec białoruskiego społeczeństwa. W jego ramach, zakłady pracy dokonują wywiadów w sprawie osób, które studiowały lub ich krewni przebywają lub byli na studiach zagranicznych.
Przypadki takie odnotowano w placówkach służby zdrowia: pracownikom polecono wypełnianie odpowiednich kwestionariuszy dotyczących ich samych, jak i podawania informacji o krewnych. "Szczególną uwagę zwrócono na bliskich. Jeśli bliska Ci osoba pracuje w innym kraju, to trzeba było napisać, czym się tam zajmuje, jak dawno temu wyjechała, jak często przyjeżdża na Białoruś, jakie masz z nią relacje” – podał jeden z świadków. Rozmówca dodał, że obawia się, że podawanie informacji o sobie i bliskich może mieć negatywny wpływ na ewentualne przedłużenie umowy o pracę.
Władze rezimu wracają więc do starych sowieckich praktyk. W tamtych czasach posiadanie krewnych w krajach zachodnich mogło zaszkodzić karierze; utrzymywanie z nimi kontaktu było niemożliwe lub bardzo trudne, a osobiste spotkania były prawie nierealne. Z kolei jak niedawno podała "Nasza Niwa", pracownikom sektora publicznego z różnych branż zalecono, aby nie wyjeżdżali na wakacje do „nieprzyjaznych” krajów.